wtorek, 23 marca 2010

On jest!!!


        Powiedziałem wam więc, że pomrzecie w waszych grzechach, bo jeżeli nie uwierzycie, że JA JESTEM, pomrzecie w waszych grzechach. Zapytali Go więc: - Kimże Ty jesteś? Jezus im powiedział: - Jestem tym, o którym wam mówię. Jezus więc powiedział: - Gdy podwyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM i że nic od siebie nie czynię, ale mówię to, czego Mnie Ojciec nauczył. A ten, który Mnie posłał, jest ze Mną. Nie zostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba. Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego (J 8,24-25.28-30)

 

Kim jest Jezus? Esencjalne pytanie zarówno wierzących, jak i niewierzących. Wobec osoby wzbudzającej kontrowersje, każdy spotykający ją musi przybrać konkretną postawę. Chrystus chciał, żeby poznano prawdę o tym, kim jest. Nigdy nie szukał swojej sławy, lecz chwały swojego Ojca. W niej odbierał też i swoją cześć. Nie z próżności, lecz poprzez pełnienie woli Boga. Całe życie Jezusa streszczało się w tym jednym: pełnić wolę Ojca.

W tym zawiera się pełnia objawienia oblicza Boga - Miłości. Dlatego Jezus może przedstawiać się jedynym objawionym imieniem Boga: „Ja Jestem”. To imię oznacza Obecność. Zawsze trwającą. Taką, która jest blisko, rozumie, tuli do serca. „Ja Jestem”: w waszych troskach, problemach, radościach, dążeniach, chorobach, błądzeniach, opuszczeniu. 

Chrystus pokazał tę prawdę podczas swojej męki oraz śmierci krzyżowej. Jako Bóg-Człowiek wszedł całkowicie w misterium człowieka. Także w przestrzeń naszego cierpienia i grozy umierania. „Gdy podwyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja Jestem”. 

Kto tego nie dostrzega, kto nie czuje, kto nie widzi (pomimo wielu znaków, jakie Pan stawia na naszej drodze życia) – umiera w ciemności grzechu. Z własnej woli. Bo wiara w Jezusa jest zawsze zaproszeniem, a nie przymusem. Propozycją, a nie nakazem. Jak zwykle, Ewangelia stawia nas przed wyborem: można wierzyć, a wierząc dostrzegać obecność Boga w życiu, albo nie wierzyć; umierając w samotnym szarpaniu się z codziennością.

1 komentarz:

Misja Chrześcijańska pisze...

Wystarczy mi jedno spojrzenie na Jego Krzyż i...więcej nie trzeba....
Krzyż, jako narzędzie śmierci Rzymian oznaczało w ówczesnym świecie haniebną śmierć. Lecz dla chrześcijan oznacza zwycięstwo, nad grzechem i śmiercią. On zstąpił z nieba, aby zbawić ludzkość, aby odkupić grzechy świata, przyjąwszy na siebie naszą nędze, grzeszne życie. Lecz On w tym doczesnym ziemskim życiu był doskonały i grzechu w Nim nie było żadnego i cierpienia nigdy Mu nie brakowało. Cierpiał niedostatek, słyszał na siebie skargi, znosił obelgi i upokorzenia, a za łaski odbierał niewdzięczność, za cuda bluźnierstwo, a za naukę szykany.
W swym ziemskim i cielesnym życiu, nie uciekał od ludzi, od ich problemów, działał, pił jadł i tak jak każdy człowiek był narażony na różne niebezpieczeństwa,na kuszenie świata i diabła. Lecz właściwym Jego cielesny życiem, było życie wewnętrzne, duchowe, wyrażało się to w stałym obcowaniu z Bogiem Ojcem, od Niego czerpał moc i wiedzę do dalszego działania. A po dniach pracy usuwał się od ludzi w miejsce bezludne i tam spędzał czas na rozmowie z Ojcem niebieskim, rozważał swoje posłannictwo i przygotowywał się do ofiary męczeńskiej dla odkupienia ludzkości. Wszystko co czynił, mówił i nauczał pochodziło z Ducha, dlatego powiedział:" Niebo i ziemia przeminą, ale Słowa Moje nie przeminą". Albowiem Słowa Jego pochodziły z Ducha Świętego.
Mamy zatem najdoskonalszy wzór do naśladowania życia wewnętrznego, jest nim nasz Mistrz, Jezus Chrystus.
Życie w Bogu w jego Synu i Duchu Świętym oznacza wykonywanie Jego woli tzn. tych nakazów i poleceń, które On daje w Piśmie Świętym. Radzenie się i rozmawianie z Nim oraz naśladowanie jego Syna, Jezusa Chrystusa, być Jego przyjacielem i powiernikiem. Będąc zawsze przekonanym o słuszności obranej drogi i swego posłannictwa przed Bogiem, idąc drogą prawdy światła i cnoty. Realizując wolę swego Boga przez spełnianie swego życia w Jego Synu, zgodnie z zasadą Biblijną:"Jeśli ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To co dawne minęło, a oto wszystko stało się nowe".(2Kor 5,17) Odtąd zostaliśmy stworzeni na nowo w Duchu Świętym, Jego bowiem dziełem jesteśmy stworzeni na nowo w Jezusie Chrystusie.
Z Bogiem