czwartek, 18 marca 2010

Murowane serce


       I nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. Nie zabiegam o chwałę u ludzi. Lecz wiem, że nie ma w was miłości Bożej. Ja przyszedłem w imię mojego Ojca, ale wy Mnie nie uznajecie. Gdyby ktoś inny przyszedł we własnym imieniu, to byście go uznali. Jakże możecie uwierzyć, wy, którzy zabiegacie o chwałę jedni u drugich, a o chwałę, która pochodzi od samego Boga, nie dbacie? Nie sądźcie, że to Ja będę was oskarżał przed Ojcem. Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym pokładacie nadzieję. Bo gdybyście wierzyli Mojżeszowi, wierzylibyście i Mnie, o którym on napisał. Lecz jeśli jego pismom nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie moim słowom? (J 5,40-47)

 

Przyczyn braku miłości Boga w człowieku może być wiele. Nie są one z winy Boga, gdyż On jest Miłością. Nie może więc nie kochać, bo zanegował by sam swoje istnienie, które jest bytowaniem miłości. Gdzie więc są przyczyny braku miłości?

Słowa „nie macie w sobie miłości” brzmią strasznie. Bo to oznacza: jesteście nieszczęśliwi, zagubieni, bez prawdziwego celu i sensu waszego życia. Nie posiadanie w sobie miłości może oznaczać, że tym osobom do tej pory nikt miłości nie okazał. Być może zostali w młodości skrzywdzeni albo wykorzystani pod pozorem miłości. Ktoś mógł zdobyć ich zaufanie, a następnie wykorzystał do jakichś własnych celów, zranił i w końcu odrzucił jak niepotrzebną zabawkę. Nic dziwnego, że w takiej sytuacji pojawia się nieufność. Nikt z nas nie chce być odrzucony, oszukany czy też zraniony. Takie obawy są przeszkodą w pełnym zawierzeniu Jezusowi. Człowiek buduje w sercu mur bezpieczeństwa, który nie pozwala wejść w nie nawet miłości Boga.

Jezus dostrzega ratunek w wierze, którą przynosi Biblia. Rozważając historie tam zawarte z pewnością odnajdziemy nas samych, z balastem problemów i pytań. W rezultacie także miłość Chrystusową towarzyszącą każdemu człowiekowi.

Sąd dokonuje się podczas weryfikacji naszego życia w świetle Bożego Słowa. Wtedy stajemy obnażeni ze wszystkich masek. Jest to jednak sąd miłości, prowadzący nie do kary, lecz do naprawy życia. Jeśli uwierzymy słowom Jezusa i damy się im prowadzić poprzez naszą codzienność.

3 komentarze:

morze myśli pisze...

Każdy z nas ma wybudowany mur pozorów, ale myślę też że każdy pozostawia w tym murze zamaskowane , ukryte drzwi.Skoro są drzwi to znaczy,że jest i możliwość wejścia.Ale musi być nasza zgoda - minimum zaufania. Kolejna decyzja czy pozwolić się odkryć....

Zanim się czemuś oddasz, zawsze jest wahanie,
Szansa, by się wycofać,
Zawsze nieudolność.
Przy każdej inicjatywie i akcie tworzenia
Jest jedna elementarna prawda,
której nieświadomość zabija nieprzebrane idee
I niezliczone plany:
Że kiedy całkowicie się czemuś poświęcisz,
Opatrzność też wykona swój ruch.
Wszystko się wtedy zdarzy, aby ci pomóc,
Co inaczej nigdy by się nie zdarzyło.
Z decyzji wypływa cały strumień zdarzeń,
Przynosząc z korzyścią dla ciebie najrozmaitsze
Wypadki, spotkania i rzeczy,
O których nikt by nie śnił, że mu się przydarzą.
Cokolwiek robisz lub marzysz, że możesz to zrobić
- Zacznij tylko.
W zdecydowaniu drzemie geniusz, siła i magia.
Zacznij teraz.

Anonimowy pisze...

Bardzo często ludzie dziś inaczej rozumieją słowo miłość. Zastępują je przyjemnościami, czy też sławą, karierą i kwotą na koncie. Życie jednak nie kończy się na tym. Życie nie polega na tym by zgromadzić jak najwięcej przyjaciół wokół siebie i znajomych. Świat się na tym nie kończy. Kiedyś będziemy musieli zdać 'relacje' ze swojego życia. I wtedy 'Bóg nie zapyta Cię ilu miałeś przyjaciół, a dla ilu byłeś przyjacielem'. Narzędziem w ręku Boga. Brzmi być może, że człowiek jest niewolnikiem w ręku Boga, ale tak wcale nie jest. Czy to nie zaszczyt móc służyć miłości? Każdy z nas ma wolną wolę i wybiera albo miłość Bożą albo doczesna przyjemność.
„Błogosławiony, który we mnie wierzy, choć mnie nie widział"
Amen!

Misja Chrześcijańska pisze...

Kto ma w sobie miłość Bożą. Bracia w Chrystusie. "Któż jest moim bratem, oto moi bracia, ten kto pełni wolę Ojca mego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem"-mówi Pan.To są bracia Chrystusowi, oni nie służą sobie, lecz swoje życie poświęcili sprawie Królestwa Bożego, to są ci, którzy poszli za Chrystusem, żyjąc według Prawa Bożego. To Prawo sprowadza się do miłości, bo Bóg jest Miłością, a serce jest Jego świątynią. Lecz grzech burzy te świątynie, pozostają ruiny, które trzeba gruntownie wyremontować. To znaczy odpowiedzieć na głos sumienia i rozliczyć się ze swoich grzechów w obecności Bożej miłości. podjąć prace nad sobą. aby odzyskać utracona w sobie Bożą miłość.