czwartek, 4 marca 2010

Navigare necesse est, sed dives non eris felix


       Był pewien człowiek bogaty, ubierał się w purpurę i bisior i codziennie wystawnie ucztował. A pod jego drzwiami leżał ubogi, okryty wrzodami, imieniem Łazarz. Chciał najeść się tym, co spadało ze stołu bogacza, ale tylko psy przychodziły lizać jego wrzody. - I umarł ubogi, i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i złożono go w grobie. I znosząc męki w otchłani, zobaczył w oddali Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: Ojcze Abrahamie, zlituj się nade mną! Poślij Łazarza, aby umoczył koniec palca w wodzie i zwilżył mi język, bo bardzo cierpię w tym płomieniu. Lecz Abraham powiedział: Dziecko, przypomnij sobie, żeś otrzymał dostatki już za życia, a Łazarz cierpiał wtedy niedostatek. A teraz on tutaj doznaje pociechy, a ty cierpisz męki. Nadto pomiędzy nami a wami istnieje wielka przepaść, aby ci, co by chcieli, nie mogli się przedostać stąd do was ani też stamtąd do nas (Łk 16,19-26)

 

Kontrasty ewangeliczne. Bogaty i ubogi. Żar płomienia i ożywcza woda. Męka otchłani i łono ojca Abrahama. Dostatek i niedostatek. A pomiędzy przepaść...

Słowo zawsze zaprasza nas do wyboru właściwego kierunku życia. Osiągnięcie celu jest zawsze owocem trudu podjętej drogi. Bez rozeznania celu, człowiek albo stoi w miejscu, albo cofa się, albo zmierza w niewłaściwym kierunku. Ażeby osiągnąć cel, potrzeba wcześniej zaplanować trasę. Żeby nie zagubić się, niezbędne jest właściwie wymierzyć etapy, czas i siły na ich pokonanie.

Nierozważnie jest myśleć, że nasze życie kończy się na tym świecie. Taka filozofia nie zawiera w sobie celowości. Chodzi w niej o to, żeby jak najlepiej się w tym życiu ustawić i urządzić. Tak czynił bogacz, który codziennie (!) ucztował, ubierał się drogo i modnie. Był tak zajęty realizacją swojego programu egzystowania, że przestał zauważać wszystko i wszystkich dookoła. Zanurzenie w bogactwie uniewrażliwia na obecność innych ludzi. Zamyka w niewoli patrzenia tylko na siebie. „Umarł bogacz i złożono go w grobie”. Tam, gdzie było jego miejsce. Tak naprawdę, on już za życia przebywał w grobowej ciemności. Był żywym trupem, bez światła miłości oraz dobra.

Łazarz jest bezdomny. Głoduje, ubrany w koszulę ropiejących wrzodów. Na pewno nie tak wyobrażał sobie swoje życie. Lecz z takim przyszło mu się zmierzyć. Fakt, że znalazł się na łonie Abrahama świadczy, że mimo tragicznej sytuacji, nie przeklinał życia, walczył o nie (zbierając okruchy ze stołu bogacza – były to okruchy nadziei na przeżycie; można by utożsamić je z okruchami Słowa czy... okruchami Chleba Eucharystycznego!) Dostrzegał też pewnie obecność Boga w swoim nieszczęściu. Psy liżące rany ubogiego były znakiem Bożej obecności. Ślina psów ma powszechnie znane właściwości lecznicze. W małych znakach Bóg ukazuje, że troszczy się o nas i jest z nami pośród naszych trudów. Co dziwne, znaleźć je możemy tam, gdzie z pozoru nie powinny się znajdować. Bowiem psy o których mówi Ewangelia, były zwierzętami uznawanymi przez Żydów z Palestyny za nieczyste – żywiły się padliną podobnie jak szczury lub inne nieczyste zwierzęta (zob. 1Krl 14,11; 16,4; 21,24; 22,38). Pan Bóg działa jednak również poza naszą logiką oraz postrzeganiem pewnych spraw.

Sytuacja obydwu bohaterów przypowieści Jezusa radykalnie ulega przemianie poza granicą ziemskiego bytowania. To konsekwencja tego, jak żyli wcześniej. W tej rabinackiej opowieści Chrystus pragnął ostrzec, że nie wszystko co z pozoru ma nam przynieść ostateczne szczęście i spełnienie, faktycznie je przynosi. Chciał też wskazać, że nasze wszelkie nieszczęścia są przejściowe. Przeżywane w duchu wiary, wkrótce miną i zamienią się w radość.

Oby starczyło nam na to nadziei. Jak dobrze, że tuż obok nas jest Dawca Nadziei!

 

ps. Tłumacząc tytuł: „Żeglować jest rzeczą niezbędną, lecz będąc bogatym nie będziesz szczęśliwy”. Życie (również w trudzie) jest nam konieczne, ale czując się w jakikolwiek sposób bogaty, w rezultacie nigdy nie osiągniesz upragnionego szczęścia.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Dziękuje za odzwiedziny ;)
Bardzo ciekawe słowa, skłonne do rozmyślań. Niech Bóg blogosławi. www.jezus-nasza-sila.blog.onet.pl