Jezus powiedział do faryzeuszów:
Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie
Ja idę, wy pójść nie możecie. Rzekli więc do Niego żydzi: Czyżby miał sam siebie
zabić, skoro powiada: Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie? A On rzekł do
nich: Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego
świata, Ja nie jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach
swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich.
Powiedzieli do Niego: Kimże Ty jesteś? Odpowiedział im Jezus: Przede wszystkim
po cóż jeszcze do was mówię? Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale
Ten, który Mnie posłał jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co
usłyszałem od Niego. A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu. Rzekł więc do nich
Jezus: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że Ja
nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten,
który Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię
to, co się Jemu podoba. Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego (J 8,21-30)
Odchodzenie i szukanie. Pójście i niemożność pójścia. Niskość i
wysokość. Ten świat i tamten świat. Wiara dająca życie i śmierć, czyli grzech.
Pomiędzy światem ludzkich mechanizmów i światem, z którego przychodzi
Jezus, jest dysonans. Bóg – Człowiek przyszedł na świat, ażeby uczynić go
nowym. Przeistoczyć w rzeczywistość przemienioną przez miłość. To powrót do
źródeł, rajskich, gdzie człowiek żył w doskonałej harmonii z Bogiem, sobą samym
oraz całym otaczającym go światem.
Ten sam Duch Stworzyciel, który niegdyś uczestniczył kreatywnie w
stworzeniu świata, działa poprzez Jezusa. A kulminacją tego nowego stworzenia
jest śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. W momencie śmierci na krzyżu (wywyższenia) Jezus woła do Ojca: „W Twoje
ręce powierzam Ducha mego!” (Łk 23,46) Oddaje Ducha, lecz wkrótce ten Duch,
będący jednym z Synem i Ojcem, wskrzesi Jezusa z martwych. To ten Duch
Stworzyciel, który później zstąpi na Apostołów (zob. Dz 2,1-13) I natchnie
ich, będzie towarzyszył w budowaniu nowego świata. Przenikniętego miłością Syna
Bożego. Każdy chrześcijanin powołany jest do tego, by wniósł swoją małą cząstkę
w ten nowy świat. Żyć nowym światem to zawierzyć Jezusowi i żyć Jego Ewangelią,
jednocześnie odrzucać pokusy świata.
A więc… do dzieła!