piątek, 9 kwietnia 2010

Śniadanie nie u Tiffany'ego

    Potem znowu ukazał się Jezus uczniom nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się tak: Byli razem: Szymon Piotr, i Tomasz, nazywany Didymos, i Natanael z Kany Galilejskiej, i synowie Zebedeusza, i jeszcze dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr odezwał się do nich: "Idę łowić ryby". Rzekli mu: "My też z tobą pójdziemy". Wyszli i wsiedli do łodzi. Tej jednak nocy niczego nie złowili. Gdy już było rano, stanął Jezus na plaży. Uczniowie jednak nie rozpoznali, że to jest Jezus. Jezus zawołał do nich: "Dzieci, czy macie coś do zjedzenia?" Odpowiedzieli Mu: "Nie". On im rzekł: "Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie". Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nawet wyciągnąć jej nie mogli. Wtedy ten uczeń, którego Jezus lubił, powiedział do Piotra: "To jest Pan". Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przepasał wierzchnią szatę, bo był goły, i skoczył do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łodzią, ciągnąc sieć z rybami, byli bowiem niedaleko od lądu - tylko około dwustu łokci. Gdy wyszli na ląd, zobaczyli rozpalone ognisko, rybę na nim położoną i chleb. Jezus odezwał się do nich: "Przynieście ryb, któreście teraz złowili". Wszedł więc Szymon Piotr i wyciągnął na ląd sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A choć tyle ich było, sieć się nie rozerwała. Jezus im rzekł: "Chodźcie, zjedzcie śniadanie". Żaden z uczniów nie śmiał Go zapytać: "Kto Ty jesteś?", bo poznali, że to Pan. Jezus podszedł, wziął chleb i podał im, podobnie rybę. To już trzeci raz po zmartwychwstaniu objawił się Jezus uczniom (J 21,1-14)



      Zrezygnowani uczniowie, pozbawieni złudzeń o karierze przy boku Mistrza (który wbrew ich oczekiwaniom został ukrzyżowany) postanawiają wrócić do starego zajęcia. Do dawnego życia. A całe zdarzenie z Jezusem potraktować jak piękną przygodę, która bezpowrotnie minęła.

      Jezus pojawia się jednak ponownie na ich drodze. Pokazuje, że z Nim wszystko, cokolwiek uczynią uczniowie, będzie korzystniejsze. Obeznani ze swoim fachem i miejscem (jeziorem) uczniowie – rybacy, przez całą noc nie złowili żadnej ryby. Dopiero bliskość Chrystusa sprawiła, że sieć rwała się od mnóstwa ryb. 

      Z Jezusem nie przegrasz. Tylko musisz uwierzyć w Jego faktyczną obecność tuż obok. Ona rozpoczyna się nie tylko przed śniadaniem, lecz zawsze kiedy na to pozwolisz oraz kiedy widząc znaki Bożej obecności uwierzysz i wyznasz w sercu: „To jest Pan!”


1 komentarz:

morze myśli pisze...

Myślę,że uczniowie byli przyzwyczajeni do fizycznej obecności Jezusa obok nich.Mozliwe ,że tym trudniej było im uwierzyć.My nie widzieliśmy - ale czy potrafimy uwierzyć? Tu nie chodzi już o żadną przegraną - tylko o wiarę.