Wtedy ten uczeń, którego Jezus lubił, powiedział do Piotra: "To jest Pan". Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przepasał wierzchnią szatę, bo był goły, i skoczył do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łodzią, ciągnąc sieć z rybami, byli bowiem niedaleko od lądu - tylko około dwustu łokci. Gdy wyszli na ląd, zobaczyli rozpalone ognisko, rybę na nim położoną i chleb. Jezus odezwał się do nich: "Przynieście ryb, któreście teraz złowili". Wszedł więc Szymon Piotr i wyciągnął na ląd sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A choć tyle ich było, sieć się nie rozerwała. Jezus im rzekł: "Chodźcie, zjedzcie śniadanie". Żaden z uczniów nie śmiał Go zapytać: "Kto Ty jesteś?", bo poznali, że to Pan. Jezus podszedł, wziął chleb i podał im, podobnie rybę. To już trzeci raz po zmartwychwstaniu objawił się Jezus uczniom (J 21,7-14)
Jezus lubi zaskakiwać swoich uczniów. To powoduje, że ciągle od nowa trzeba Go poznawać i odkrywać. Zaskoczenie jest pewnym odkryciem. W obliczu spotkania z Jezusem trzeba liczyć się również z radykalną zmianą życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz