środa, 22 czerwca 2011

Owocowy kosz



Jezus powiedział do swoich uczniów: "Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach" (Mt 7,15-20)


Owoce działania są jasnym znakiem rozpoznania dobrych lub złych intencji podejmującego działanie. Człowiek kierujący się dobrem, będzie rozsiewał wokół siebie dobro. Chrześcijanie mają być ludźmi dobrymi, bo inaczej tracą swoją tożsamość. Bycie dobrym weryfikuje się w naszych relacjach z innymi. Tylko w taki sposób ów zalążek dobra, złożony w naszym sercu przez Stwórcę, może się rozwijać. Stale pomnażane dobro przynosi owoce. Dojrzewają pomimo silnego wiatru, burz, ulewy. To wszystko powoduje, iż stają się silne oraz zakorzeniają się w gruncie. Z perspektywy wiary, tym podłożem jest nauczanie Chrystusa. Osadzając w nim nasze dobro, w odpowiednim czasie pokażą się jego owoce.

Przeszkodą na drodze do wydania dobrej jakości owoców są fałszywi prorocy, zagrażający czystości zasiewu. To wszelkiej maści mąciciele nauki Kościoła, forsujący swoje fantastyczne wizje Boga, świata i człowieka, często z agresją i fanatyzmem. Coraz częściej widać to w różnorakich teoriach spiskowych dziejów, pojawiających się też pośród chrześcijan i mącących ich wewnętrzny pokój.

Owoce dobra, to owoce Ducha. Te całkiem zwyczajne, codzienne, często niedostrzegalne. Bo dobro rozpoznajemy w małych gestach miłości ku innemu człowiekowi.


10 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Owocowy kosz… Tak, ale owoce szybko tracą świeżość i trzeba nam na nowo je zbierać. To nie jest jednorazowy wyczyn a ciąg zdarzeń. Cóż nam, bowiem po owocach robaczywych czy nadgniłych? Tak się zastanawiam, jakim drzewem jestem? Czy wydam owoce? Ja postrzegam dobroć i jakie są moje relacje z drugim człowiekiem? Co jeszcze muszę zrobić? Czy potrafię odróżnić fałszywych proroków? Czy aby ja sama fałszywym prorokiem nie jestem?
Dużo racji jest w tym, że owoce dobra są zwyczajne i codzienne… a my często czekamy na jakieś spektakularne wydarzenie. I to nas gubi….
ks

Zbigniew pisze...

To jest to Katarzyno!
Ludzie nie dostrzegają wartości w drobnych rzeczach!
Tak samo nie cieszą się z drobnych rzeczy czekając na wielkie widowiskowe wydarzenia w swoim życiu!!!

A te zdarzają się bardzo rzadko i dlatego wielu ludzi chodzi smutnych i zawiedzionych! Z czasem mają nawet pretensje do Boga że nic nie wydarza się w ich życiu wielkiego i nawet przestają chodzić do Kościoła!!!

A życie jest piękne tylko trzeba patrzeć na świat przeż pryzmat miłośći!

Ludzie wtedy wyglądają inaczej,Kapłana widzimy w pełnym blasku dostrzegamy też wiele dobra!!!!

Ale ludzie z obawy by ich ktoś nie wykorzystał, nie naciągnął, nie oszukał czy ogólnie nie skrzywdził- zamykają się w sobie!!!!
Budują mur wokół siebie, zabezpieczają się, widzą we wszystkich potencjalnych krzywdzicieli!!!
A życie mija i ten piękny świat też!

Marta pisze...

Jeśli po podjęciu jakiejś decyzji lub zrobieniu czegoś odczuwam niepokój to jest to znak, że nie było to zgodne z wolą Bożą. "Dobre" działanie nie może burzyć pokoju mojego serca. Jednym z owoców działania Ducha Świętego jest własnie pokój.

Macie rację. Życie składa się z drobiazgów, na które nie zwracamy często uwagi. Z Bogiem w sercu świat pięknieje i cieszy. Piękne jest błękitne niebo z białymi chmurkami, pięknie śpiewają ptaki. A i ludzie są wtedy piękniejsi.

Anonimowy pisze...

a jak postrzegacie fałszywych proroków? Kim oni są?
ks

zbigniew pisze...

Marto, Marto to jest to co mówisz. Miło słyszeć takie słowa od innych.

Zbigniew pisze...

Wiesz Katarzyno to jest chyba szeroki temat.Nieraz się zastanawiałem jak ma wyglądać taki fałszywy prorok!

Skoro prorok to musi mówić wielkie rzeczy!!!Jeśli jednak fałszywy to głoszone przez niego poglądy muszą być zwodnicze!
Biorąc od strony wiary no to mamy różne sekty które prawie przypominają prawdziwą wiarę a tak naprawdę sprowadzają ludzi na manowce lub wręcz zniewalają!
Po za wiarą to fałszywym prorokiem można by nazwać feministki które to niby dla dobra Kobiet walcząc o dopuszczenie aborcji sprowadzają na niejedną Kobiete nieszczęście które ja mazywam Holokaustem na psychice Kobiety!!!
To takie prawdziwe wilki w owczej skórze!!!

I tu jest pomocna dalsza część słów- dobre dzewo wydaje dobry owoc!Co dobrego może być w aborcji???

Gdyby się dobrze porozgladać to pewno by się znalazło nie jednego fałszywego proroka!!!A w polityce to co drugi!!!

Marta pisze...

Myślę,że fałszywym prorokiem może być np. fanatyk religijny.

Anonimowy pisze...

Fałszywy prorok może również mówić "małe" rzeczy. Zasieje w Tobie zwątpienie jedno, drugie.. a potem to już łatwo zejść na ścieżkę niewłaściwą. Wydaje mi się również, że fałszywym prorokiem może być również nasz "umysł". Coś źle sobie wymyślimy.. i po nas.
ks

Anonimowy pisze...

@ Marta
zgadzam się z Tobą całkowicie. Moim zdaniem fanatyk nie kocha już Boga tylko siebie za wyimaginowaną miłość do Niego.
ks

Marta pisze...

Tak i krytykuje innych, którzy nie spełniają jego oczekiwań.