środa, 8 czerwca 2011

Człowiek światowy vs. człowiek Boży



Ja już nie będę na świecie, a oni będą na świecie, ja bowiem idę do Ciebie. Ojcze święty, zachowaj ich w moim imieniu, które mi dałeś, aby jak my jedno byli. Gdy byłem z nimi, ja ich zachowywałem w imieniu Twoim, które mi dałeś, i ustrzegłem ich. Żaden z nich nie zginął - z wyjątkiem owego syna zatracenia - i tak wypełniło się Pismo. Teraz idę do Ciebie i to mówię na świecie, aby mieli w sobie moją radość pełną. Ja przekazałem im Twoją naukę, a świat zaczął ich nienawidzić, bo oni nie są ze świata, jak i ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, lecz żebyś ich zachował od zepsucia. Oni nie są ze świata, jak i ja nie jestem ze świata. Poświęć ich dla prawdy. Prawdą jest Twoje słowo. Jak mnie posłałeś na świat, tak i ja na świat ich posłałem. Za nich ja siebie poświęcam, aby i oni byli poświęceni dla prawdy (J 17,11-19)


Wielokrotnie w tej Jezusowej modlitwie rozbrzmiewa słowo „świat”. Pod tym terminem kryją się wszelkie mechanizmy wypaczające właściwy sens życia, który nadaje mu miłość. Postawa świata to postawa nienawiści oraz niewierności drodze wyznaczonej przez Jahwe. To właśnie jest grzech świata (zo. J 1,29), kuszący człowieka swoim powabem i obietnicami łatwej egzystencji.

W takim świecie nie ma miejsca na prawdę, bo nie ma miejsca dla Słowa. Przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem (Jk 4,4). Prowadzi bezpośrednio do najgorszych przestępstw (2Tm 4,10). Nic dziwnego, że w swojej modlitwie przed Ojcem, Jezus prosi dla nas o wsparcie z wysoka oraz uświęcenie w prawdzie. Im bardziej zanurzamy się w głębinie Słowa, w nauce Syna (chodzi o studiowanie życiem Ewangelii; wprowadzanie jej w życie), tym bardziej przybliżamy się do prawdy o nas samych i o Bogu, Zbawicielu człowieka.

To żmudne zadanie. Tym bardziej, że świat nie ustaje w próbach zawłaszczenia sobie nas, i to pod pozorem obiecanej, ułudnej wolności czy zdobycia prawdy. A prawdziwa wolność i prawda jest tylko w Bogu.


10 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jestem przekonana, że Jezus prosił Ojca o to co najważniejsze dla nas, czyli ważne, żeby to uchwycić z dzisiejszego (i wczorajszego) Słowa.

"Ojcze święty, zachowaj ich w moim imieniu, które mi dałeś, aby jak my jedno byli."

"Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, lecz żebyś ich zachował od zepsucia."

"Poświęć ich dla prawdy. Prawdą jest Twoje słowo."

Czyli bardzo ważna jest jedność i o to powinniśmy dbać, o to bardzo zabiegać. Żebyśmy byli jedno.
Żebyśmy nigdy nie byli "jeden przeciw drugiemu" przed czym również nas przestrzegał Jan Paweł II. Nie warto ze sobą walczyć ale trzeba nosić nawzajem swoje brzemiona (co też mówił Jan Paweł II akurat do Polaków), jedni drugich mamy wspierać, sobie pomagać, a w razie czego przebaczać.

Powinniśmy też się chronić od zepsucia. Dbać, żebyśmy trwali przy Bogu i się gdzieś nie zgubili, nie zatracili. Tak łatwo ulec zepsuciu różnego rodzaju w dzisiejszym świecie.

Mamy żyć w prawdzie. Prawdą jest Słowo, w nim się możemy przeglądać i to na tym blogu czynimy.

Pozdrawiam!
Ania

Anonimowy pisze...

Jeszcze dodam, że naprawdę jestem wdzięczna Jezusowi, że ta Jego modlitwa ukazuje co ważne, do czego mamy dążyć, a jednocześnie nas wspiera i urzeczywistnia te dążenia w naszej historii.
Ania

Anonimowy pisze...

„Świat” i „ nieświat”. Dwa przeciwstawne sobie obszary rzeczywistości, które wciąż jednak zachodzą na siebie. Zgrzyt konfrontacji tych stref naszego życia odzwierciedla się w naszych codziennych wyborach. Baranek Boży, który gładzi grzechy świata. Czyli Ten, który nas chce ocalić, Ten który siebie poświęcił za nas, Ten który świat pokonał. Mając tego świadomość często jednak jak Demas uciekamy od Prawdy by skosztować złudnej wolności poznania smaku grzechów.
Każdego dnia próbuję Jego Słowa wpasować w świat. Czy mi się to udaje? Nie zawsze. Częściej wybieram wygodę poddania się i komfort życia bez walki. Bycie z Nim i dla Niego w świecie codzienności nie jest proste. On to wie i kieruje słowa modlitwy do Ojca wstawiając się za nas. Nie potrafię jeszcze utkać dnia z motywem Jego Słowa. Gubią mi się nici i plączą. Czasem zerwana nić ucieka i pustka w dłoniach boleśnie doskwiera. Jak łatwo wówczas ulec pokusie i zaprzestać dążyć do Prawdy by zaspokoić głód egoistycznym fałszem poczucia złudnej wolności.
Wiem, że prawdziwa wolność jest w Nim….wiem, że trzeba nam codziennie karmić się Słowem i starać się żyć zgodnie z Ewangelią. Wiem. Ale to czasem bardzo trudne. Otworzyć się na trud poznania Go i pokochania wymaga wiele wysiłku i wiary. Oby nam jej nigdy nie zabrakło..i oby nam się udawało utkać kilim życia z Jego Imieniem …… każdego dnia.
kasia

Anonimowy pisze...

@ Ania
Masz rację. Ja też staram się dziękować Mu za wstawiennictwo u Ojca. Słowa moje jeszcze koślawe i krzywe. Nie umiem z Nim tak rozmawiać jak wielu z Was. Nie umiem złożyć słów w psalm dziękczynienia. Moja chwiejność i niewierność wywołana złudzeniami tego świata jest zwalczana Słowem. On jednak pomaga i jest przy nas .
Całkowicie się z Tobą zgadzam, że warto być razem. Że wspólnota jest ważna. Każdy z nas idzie przez świat ze swoim bagażem doświadczeń i przeżyć. I mimo udręki wędrowania warto byśmy potrafili siebie wspierać i pomagać sobie wzajemnie. Osobiście tego doświadczyłam poznając tylu wspaniałych ludzi na tym małym skrawku Internetu.
Dzięki codziennej lekturze Słowa moje kolana powoli same uginają się przed Jego miłością. Coś co było jeszcze nie dawno niewykonalne dziś jest faktem i codziennością.
kasia

Marta pisze...

"Ja już nie będę na świecie, a oni będą na świecie, ...".

"Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, lecz żebyś ich zachował od zepsucia".

"Ojcze święty, zachowaj ich w moim imieniu, które mi dałeś, aby jak my jedno byli"

"Za nich ja siebie poświęcam, aby i oni byli poświęceni dla prawdy"

Jezus doskonale wie, że na świecie żyje się trudno. Czasem wydaje się, że życie nas przerasta. I Jezus wychodzi naprzeciw naszym potrzebom. Powierza nas Ojcu i prosi, żeby nas zachował przed złem. Nie spełniał wszystkie nasze zachcianki, tylko uchronił przed złem, które może nas od Niego oddzielić. Chronił przed zwątpieniem. W tym fragmencie jest tyle miłości i troski Jezusa o nas. On nas naprawdę kocha!!! I to takimi jacy jesteśmy.
I to dla nas ustanowił wspólnotę Kościoła, abyśmy się mogli wspierać w drodze do naszego domu w niebie. A dzięki Jezusowi każdy z nas, jeśli tylko chce, nosi niebo w swoim sercu. Bo niebo to przecież przebywanie z Bogiem. I za to Mu dziękuję.

Anonimowy pisze...

PIERWSZE CZYTANIE
Paweł opuszcza Efez

Dz 20, 28-38

Czytanie z Dziejów Apostolskich. Paweł powiedział do starszych Kościoła efeskiego: "Uważajcie na samych siebie i na całą trzodę, nad którą Duch Swięty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią. Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów.
Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami upominać każdego z was. A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski władnemu zbudować i dać dziedzictwo z wszystkimi świętymi.
Nie pożądałem srebra ani złota, ani szaty niczyjej. Sami wiecie, że te ręce zarabiały na potrzeby moje i moich towarzyszy. We wszystkim pokazałem wam, że tak pracując trzeba wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: «Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu»".
Po tych słowach upadł na kolana i modlił się razem ze wszystkimi. Wtedy wszyscy wybuchnęli wielkim płaczem. Rzucali się Pawłowi na szyję i całowali go, smucąc się najbardziej z tego, co powiedział: że już nigdy go nie zobaczą. Potem odprowadzili go na statek.

Anonimowy pisze...

Dzisiejsze pierwsze czytanie ukierunkowuje moje myśli na trzymanie się zdrowej nauki Kościoła.

"Uważajcie na samych siebie i na całą trzodę, nad którą Duch Swięty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią. Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów."

Teraz, tak samo jak kiedyś, spotkać się możemy z "przewrotnymi naukami". Trzeba uważać na siebie, żeby nie odpaść, żeby nie dać się zwieść. Czytanie i rozważanie Słowa, modlitwa, trwanie w nauce Kościoła (czyli też poznawanie jej)jest pomocą na naszej drodze. Jak dobrze, że Jezus modlił się o nas, żebyśmy się nie zgubili.

Dobrego dnia,
Ania

Anonimowy pisze...

W pierwszym czytaniu moją uwagę przykuł fragment „We wszystkim pokazałem wam, że tak pracując trzeba wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: «Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu»".”
Dla mnie to wskazówka jak realizować ideę wprowadzania Ewangelii w życie. Właśnie poprzez wykonywanie swoich codziennych obowiązków. Poprzez codzienną pracę, tok postępowania można dawać świadectwo innym. To dla mnie jeszcze bardzo trudne zadanie. Nie potrafię jeszcze w pełni tego zrozumieć. Pewna osoba tłumaczyła mi to, że kochać można Boga nawet w chwili podnoszenia szpilki z podłogi.
Nie wiem jak w zwykłych codziennych sprawach Go odnaleźć, jak Go zaprosić do mojego świata. On i mój mały świat to jeszcze nie jest jedność lecz mam nadzieję, że te dwie rzeczywistości zbliżają się do siebie.
Realizować nasze zadania w zgodzie z Prawdą to zadanie na każdy dzień. Pracować tak by poprzez pracę Go wielbić. Być matką tak by poprzez rodzicielstwo Go kochać. Studiować tak by nauka była modlitwą dla Niego. Słowem… żyć tak by nie wstydzić się życia z Nim i dla Niego. Tak jak to czynił Paweł.
Chłodu w ten upalny dzień życzę
kasia

Anonimowy pisze...

@Kasia
Również ja myślę, że to piękne zdanie i mające tyle treści: "więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu", warto traktować jako życiową wskazówkę.
Ania

Marta pisze...

Dzisiaj wieczorem byłam na Mszy Świętej i to samo zdanie poruszyło moje serce. Wpisałam je sobie w swoim statusie na Facebooku. Może kogoś też poruszy?

Modlitwa nadaje życiu sens :) Własnie skończyłam moją ostatnią dzisiaj rozmowę z Ojcem, Synem i Duchem Świętym :)No i jeszcze z Matką :) A teraz bezpiecznie zasypiam :)