sobota, 13 sierpnia 2011

Dziecięcy świat



Przyprowadzono wówczas do Niego dzieci, aby położył na nie swoje ręce i pomodlił się. Uczniowie jednak karcili je. Jezus powiedział: "Zostawcie te dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do mnie, bo do takich należy królestwo niebieskie". I kładł na nie swoje ręce. Potem odszedł stamtąd (Mt 19,13-15)


Gest błogosławieństwa. To znak szacunku, zatroskania, miłości. Jezus wskazywał, że uczniowie mają błogosławić, a nie karcić kogoś (zwłaszcza kogoś bezbronnego, jak dziecko). Św. Paweł napisał później: Błogosławcie, a nie złorzeczcie! (Rz 12,14b) Widać, już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, na tym tle pojawiły się pewne braki. Niestety, one pogłębiają się z czasem.

Dzisiaj zapewne gest Chrystusa byłby odczytany negatywnie. Przypięto by Mu łatkę pedofila, rodzice wyszarpnęli by swoje dzieci z Jego rąk. Bo dzisiejszemu człowiekowi wmówiono, że wszystko stanowi zagrożenie. Dlatego nawet proste, czyste gesty sympatii uważane są za przejaw zła.

Chrystus wskazuje na wartość otwartości oraz ufności dziecięcej. Te cechy otwierają bramy królestwa niebieskiego. Bo tylko człowiek ufny i otwarty potrafi prawdziwie pokochać. I nie doszukuje się zła tam, gdzie mieszka dobro.

Jesteśmy odpowiedzialni za dobro dzieci. Wszystkich. Tych odrzucanych. Tych nie-błogosławionych przez rodziców. Tych nienarodzonych również. Ale również za dziecko, które mieszka w każdym z nas. Bo każdy jest jedynym, ukochanym dzieckiem samego Boga.


7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

"Dziel się swoim szczęściem. Przez twoje notatki niech inni poznają, że proste życie ze Mną, we Mnie i dla Mnie jest nieopisanym szczęściem, którego można doświadczyć już na ziemi" - powiedział Jezus do s. T. Chomieniec 7.03.1998r.
Próbuję dzielić się z Wami tym szczęściem.
Nika

Anonimowy pisze...

Dziś Ps 16: Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy, On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje (Ps 16,8)

"W każdej sytuacji dnia, w każdym doświadczeniu, w każdym zadaniu pamiętaj o Mojej obecności przy tobie. Jestem po twojej prawicy, to znaczy, że aż tak blisko, i czuwam przy tobie z największą uwagą. Dlatego nie może zdarzyć się nic, co by nie było pod Moją kontrolą." - powiedział Jezus do s.T. Chomieniec 13.08.2005r.
Nika

Zbigniew pisze...

Nika- dziękuję.

Anonimowy pisze...

Czy aby stać się dzieckiem trzeba na nowo się narodzić? To takie odwieczne Nikodemowskie pytanie.
ks

Anonimowy pisze...

"Kocham cię. Bądź Moim dzieckiem, Moim dobrym dzieckiem ufającym Ojcu."- powiedział Jezus do s.T. Chomieniec 2.04.1997r.
Nika

TOMASZ J. CHLEBOWSKI pisze...

No, cóż... jeżeli "naradzać się" w sensie: powracać, przypominać sonie - to jak najbardziej! W chrzcie staliśmy się dziećmi Boga, teraz współpracując z Nim możemy i winniśmy to dziecięctwo w sobie przywracać. Dobrej soboty!

Anonimowy pisze...

O taki sens mi chodziło.
dziękuję
ks