czwartek, 11 sierpnia 2011

Czterysta dziewięćdziesiąt razy?!



W tym czasie podszedł do Niego Piotr i powiedział: "Panie, jeśli grzeszyć będzie mój brat względem mnie, ile razy mam mu przebaczać? Czy aż siedem razy!?" Jezus mu odpowiedział: "Nie nakazuję ci, że aż siedem razy, lecz że aż siedemdziesiąt siedem razy!!! (Mt 18,21n)


Stajemy się bardzo matematyczni, gdy chodzi o sprawę przebaczenia. Jeżeli jesteśmy skłonni przebaczyć, to ma to swoje granice. Ktoś raz wystąpił przeciwko mnie – ok, przebaczę (wszak jestem chrześcijaninem i tak trzeba!). Ta sama osoba drugi raz uczyniła coś przeciwko mnie – no dobra, przebaczę (niech zna moją wspaniałomyślność). Kolejny raz… - zbyt dużo… nie jestem przecież naiwnym, nie pozwolę się tak traktować, nie jest godzien mojego przebaczenia! Problem przedstawiony przez Piotra jest tematem o limity przebaczenia.

Stąd i Jezus sięga do matematyki w odpowiedzi na zapytanie Piotra. Piotr „podszedł” do Nauczyciela. Owa sprawa przebaczenia to kolejny etap przybliżenia się do Jezusa. Niełatwy, bo łączący się z obumieraniem dla siebie; własnego egocentryzmu, burzenia wpajanych przez świat schematów, by – ażeby żyć – trzeba zawsze walczyć o swoje. A Jezus wprost mówi: prawdziwe przebaczenie nie zna granic. Także tych matematycznych. Mamy przebaczać zawsze, nie wdając się w zimne kalkulacje. Cyfra siedem była dla Żydów cyfrą pełni. Jeśli Jezus mnoży ją, mówi o pełni doskonałej. Szczere przebaczenie pozwala nam stawać się doskonalszymi, bo staramy się czynić na wzór Ojca, który zawsze przebacza miłosiernie człowiekowi.

Przebaczenie jest aktem woli człowieka. Dzięki temu staje się zawsze możliwe. Od nas zależy, czy przebaczymy, czy też nie. A jeśli sprawia nam to trudność, trzeba w trudne relacje zaprosić moc Pana, by w nas przebaczał. Przebaczenie nie jest warunkowe. Poza tym jest darem nie tylko dla innych, lecz… dla nas samych. Bo serce człowieka, który nie chce przebaczyć, nigdy nie osiągnie szczęścia oraz radości.

Nieprzebaczone sytuacje powracają do nas, dopóki nie zostaną uzdrowione przez akt przebaczenia. Do tego nie potrzeba matematyki by zauważyć, że siedmiokrotnie się nam to opłaca.


5 komentarzy:

zbigniew pisze...

hahaha.Ks. Tomaszu- skąd te 490 razy???
Jeśli już to powinno być 539! hahaha

TOMASZ J. CHLEBOWSKI pisze...

70 x 7... hehe,,, W szkole nie byłem orłem matematycznym, niestety:) no, chyba, że inne dane, to i wynik inny. Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Przebaczenie jest łaską, którą otrzymujemy od Boga. Inicjatywa zawsze pochodzi od Boga. Z naszej strony potrzebna jest współpraca z tą łaską np. modlitwa wstawiennicza za osobę która nas skrzywdziła. Tak było w moim przypadku. Matka Boża, gdy widzi chęć przebaczenia z naszej strony to Ona modli się za nas. Tak myślę, bo przez miesiąc odmawiałam różaniec w intencji osoby, która bardzo mnie skrzywdziła. Bez pomocy Matki Bożej nie mogłabym przebaczyć. Dziękuję Ci Mamo.
Nika

Anonimowy pisze...

Jezus poleca Annie Argasińskiej słuchać w Radio Maryja katechez i medytacji(godz.11.45). Dziś była katecheza żarliwa, jak określił ją jeden ze słuchaczy. Temat - Łaska. Można wysłuchać na stronie www.radiomaryja.pl - Audycje - katechezy.

Anonimowy pisze...

Zbyszku odnośnie wczorajszego Twojego komentarza. Nie jesteśmy na gadu-gadu i pisząc mój drugi komentarz nawet nie pomyślałam o Tobie. Warto często spojrzeć trochę dalej, niż na czubek własnego nosa. Nie wiemy ile osób zagląda na ten blog i jakie przeżywa trudności. Najważniejsze w naszym działaniu powinien być drugi człowiek i jego dobro.
Nika