piątek, 22 kwietnia 2011

Z miłości



Potem Jezus, ponieważ wiedział, że wszystko jest już wykonane, żeby spełnione zostało Pismo, powiedział: "Pragnę". Stało tam naczynie pełne winnego octu. Zatknęli więc na hizop gąbkę napełnioną tym octem i przystawili do Jego ust. Po przyjęciu octu Jezus rzekł: "Wykonane jest". Potem, pochyliwszy głowę, oddał ducha. Ponieważ był to Dzień Przygotowania, a zatem aby ciała nie pozostały w szabat na krzyżu, gdyż dzień owego szabatu był wielki, Judejczycy poprosili Piłata, żeby po złamaniu goleni usunąć je. Przyszli zatem żołnierze i połamali golenie pierwszemu i drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Kiedy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie złamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy przebił Mu włócznią bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. Naoczny świadek to poświadczył i prawdziwe jest jego świadectwo. On wie, że prawdę mówi, abyście i wy uwierzyli. Bo stało się tak, aby Pismo się wypełniło: "Kość Jego nie zostanie złamana". A inne Pismo mówi jeszcze tak: "Będą patrzeć na Tego, którego przekłuli" (J 19,28-37)

Pragnienie Jezusa to pragnienie miłości. Pragnie wykonać do końca wolę Ojca – z miłości. Pragnie zbawić w ten sposób ludzi – z miłości. Prawdziwa miłość jest silniejsza od śmierci. Przychodzi też poprzez doświadczenie śmierci. Trzeba bowiem umrzeć dla siebie (swojego egoizmu), by kochać. Na krzyżu Chrystus „oddaje ducha”. Można by rzec, że to zapowiedź Pięćdziesiątnicy: z krzyża posyła (tchnie) swoim uczniom Ducha. By byli na tyle silni, żeby ujrzeć w złowrogim kształcie krzyża nie tylko znak śmierci, lecz znak nadziei oraz zbawienia. Chrześcijaństwo jest religią przechodzenia ze śmierci do życia, poprzez bramę, którą jest Chrystusowy krzyż.

Przypomina nam o tym chrzest, który jest zanurzeniem w misterium śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Powołani jesteśmy więc, by nieustannie przechodzić ze śmierci do życia. Ten właśnie proces nazwać można „nawróceniem serca”. Owa woda wylana z serca Zbawiciela to właśnie symbol chrztu. Krew z kolei to symbol Eucharystii, jedności wspólnoty zasiadającej przy jednym stole.

Żołnierska włócznia rozdzierająca bok Jezusa to nasz grzech. Można to dostrzec czytając list św. Pawła do gminy w Rzymie (Rz 5,1-21). Paradoksalnie, owa śmiertelna rana stała się dla nas zaczynem życia. „Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska”. Świadek Chrystusa to ten, kto doświadczył tego faktu osobiście. Jego słowa są wynikiem przeżytego doświadczenia spotkania z Bogiem – Miłością. W swoim Synu, Bóg ukazał miłość w doskonały sposób.

Patrzymy na Tego, którego przekłuwają nasze grzechy. I albo stajemy pod krzyżem jako oprawcy, albo jako świadkowie.


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Wspanialy komentarz.
ks

Anonimowy pisze...

Trwajmy dzisiaj w sposób szczególny, jako świadkowie, pod krzyżem i wpatrujmy się w umęczonego Pana, w Jego ranach jest nasze zdrowie.
Ania