A w miejscu tym było wiele
trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus
więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie
uczynił i z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do
uczniów: "Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło". Zebrali
więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, pozostałymi po spożywających,
napełnili dwanaście koszów. A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił
Jezus, mówili: "Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na
świat". Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go
obwołać królem, sam usunął się znów na górę (J 6,10-15)
Rozmnożenie chleba ukazuje Jezusa jako proroka, przynajmniej tak
wielkiego jak Mojżesz. „Było tam wiele trawy”, więc to wielka jednorodna
przestrzeń, miejsce pustynne. Nauczyciel
błogosławi i Jahwe przez dłonie Syna czyni cud. Przywodzi on na myśl lud
Izraela, którego w swojej troskliwej opiece przeprowadził przez pustynię, kiedy
zgnębiony lud uciekał z niewoli egipskiej. Była to opieka wykraczająca poza tę
oczekiwaną. Człowiek jest jednak nienasycony i wiecznie niezadowolony. Zaczyna narzekać
na los, na marne jedzenie i trud drogi. Tak czytamy w Księdze Wyjścia (zob. Wj
1-20)
W opowiadaniu Jana, po owym pikniku na trawie, uczniowie zebrali
dwanaście koszów pozostałych ułomków chleba. Dwanaście, to liczba plemion
Izraela. Liczba oznacza pełnię. W Biblii zawsze wyobraża zupełność w ustanowionym
przez Boga porządku. Opieka Boga, zarówno nad człowiekiem, jak i nad całym
ludem, jest doskonała. Cud rozmnożenia chleba wskazuje, że ta doskonałość
przychodzi właśnie przez Chrystusa. To dokonany przez Niego wyraźny znak
miłosiernej miłości Ojca, który jest wierny przymierzu i zawsze chroni naród
wybrany.
Służba uczniów Jezusowych, czyli tych, którzy słuchają głosu
Nauczyciela, idą za nim i niosą w sercu echo Jego słów, polega na miłosnej
służbie innym. Uczniowie są dla nich znakiem opatrzności Boga oraz Jego zbawczej
obecności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz