Żydzi porwali kamienie, aby
Jezusa ukamienować. Odpowiedział im Jezus: Ukazałem wam wiele dobrych czynów
pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować?
Odpowiedzieli Mu żydzi: Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za
bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga.
Odpowiedział im Jezus: Czyż nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami
jesteście? Jeżeli /Pismo/ nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże
- a Pisma nie można odrzucić to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i
posłał na świat, mówicie: Bluźnisz, dlatego że powiedziałem: Jestem Synem
Bożym? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie. Jeżeli jednak
dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście
poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu (J 10,31-38)
Bluźnierstwo jest profanacją tego, co w danej religii powszechnie
uznawane jest za święte (sacrum). Bluźnierstwo w ujęciu Żydów mogło dotyczyć
wielu aspektów istnienia Jahwe oraz przejawów Jego stworzenia. Tematyka
przewija się w licznych przepisach prawa i nauczaniu rabinicznym, m.in. w
Siedmiu Prawach Noego (hebr. שבע
מצוות בני נח, Szewa micwot Bnei Noach), zwanego też
Prawem Noachidów. Był to zbiór siedmiu nakazów moralnych, które wg Tanachu
(Biblii hebrajskiej) miały wiązać całą ludzkość.
Rabini określali bluźnierstwo jako przeklinanie Stwórcy lub Jego
dzieł, za pomocą imienia Boga. Było to przejawem niepełnej wiary w Jahwe oraz
Jego jedność. Mogło się to przejawiać w fałszywej teorii istnienia w świecie
skrajnego dualizmu istnienia dwóch równych sobie światów, boskiego i
szatańskiego. To nie może być przyjęte, gdyż neguje fakt, że Jahwe jest Panem
wszelkiego stworzenia. O wadze bluźnierstwa świadczył fakt przewidywanej za nią
kary: ukamienowania.
O ten właśnie grzech oskarżyli Jezusa niektórzy Żydzi. Oskarżenie
bezpodstawne, zarówno na podstawie litery Prawa, jak i zwykłej ludzkiej logiki.
Choć podstawą ich zachowania był brak wiary w Jezusa, Syna Bożego. Wiara
zakłada w sobie pewien trud poszukiwań, powątpiewania. To droga. Lecz przeciwnicy
Jezusa nie chcieli wejść na tę drogę, gdyż zamknięci byli we własnym egoizmie,
niechętni jakimkolwiek zmianom, zaślepieni literą praw. Nauka Nauczyciela z
Nazaretu burzyła ich spokój oraz porządek świata.
Chrystus widzi to zamknięcie ludzkiego serca. Nieustannie próbuje
zbliżyć się, cierpliwie tłumaczyć. Wskazuje, że Jego dzieła są dziełami samego
Boga. Wie, że nikt nie może zaprzeczyć obecnej w nich interwencji Ojca. Odpowiedzią
rozmówców nie jest więc zaprzeczenie, lecz agresja, która jest zawsze oznaką
bezsilności. Jeżeli Jezus nie jest zjednoczony z Bogiem, to dlaczego pełni Jego
dzieła?
Nie umiejąc odpowiedzieć sobie na to pytanie, wzięli kamienie do rąk.
To łatwiejsze, niż pozwolić słowu i dziełom Jezusa skruszyć ich kamienne serca.
Podobnie jest z nami. Bo przecież nie jeden raz chronimy skamienielinę naszego
serca przed zbawczym uderzeniem Słowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz