piątek, 6 maja 2011

Być jak chleb



Kiedy się najedli, powiedział swoim uczniom: "Zbierzcie zbywające kawałki, aby się nic nie zmarnowało". Zebrali więc i napełnili dwanaście koszy kawałkami z pięciu chlebów jęczmiennych, które zbywały jedzącym. Gdy ludzie spostrzegli, jaki cud uczynił Jezus, mówili: "On naprawdę jest prorokiem, tym Przychodzącym na świat". Gdy Jezus zauważył, że zamierzają przyjść i uprowadzić Go, aby ogłosić królem, sam jeden tylko wycofał się znowu na górę (J 6,12-15)


Dwanaście koszy jak dwunastu apostołów. Dla każdego po jednym, by nieśli te kosze pełne kawałków dla innych. Może to kosze własnych połamanych historii? Może kawałków siebie; kiedy czujemy się rozbici? Może własnych ułomności? (wszak słowo „ułomki” niedalekie jest od słowa „ułomności”). Czasem świadectwo naszej słabości oraz wychodzenia z niej, jest chlebem dającym siłę tym, co obok nas.

Cud rozmnożenia chleba był możliwy dzięki pokornej miłości Jezusa do Ojca; doskonałej z Nim jedności. Nie chce być królem, lecz sługą. A jeśli królem, to tylko w służbie innym i Ojcu. To jest największy cud Chrystusa: pokora miłości, która zniża się do każdego człowieka, nie wahająca się obumierać dla niego.

Jezusowi na krzyżu nie łamano nóg, jak to było w zwyczaju wobec ukrzyżowanych. Na wiele sposobów połamano Go wcześniej. Ale nie złamano Jego miłości. Gest łamania chleba, znak Eucharystii, jest tego wyrazem.

Chrystus wycofuje się na górę. Ucieka do Ojca, szuka z Nim kontaktu, by nie ulec pokusom władzy, dominacji, sukcesu. Bo one odbierają autentyczną miłość, a wraz z nią szczęście. Aktem miłości jest dać się połamać dla innych. Całkiem i bez reszty, żeby już nic z nas nie pozostało. Nie jest to łatwe, ale przecież możliwe.


6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Czytając jedną z książek A. Gruna Eucharystia została „zdefiniowana” na wiele sposobów. Jej sens zawierał się w kilku słowach takich jak pamiątka, przemiana, ofiara, misterium, łamanie chleba, złamanie na krzyżu ale również jako uroczystość dzielenia się z innymi. Gdy zajrzymy do KKK (od1322) pod tym jednym wyrazem znajdziemy również wiele wyjaśnień w tym zjednoczenie i komunia. Jak rozumieć, że komunia to dzielenie się z innymi? A. Grun wyjaśnia, że owo łamanie chleba czyli dzielenie się z innymi zapoczątkowane przez Apostołów i Chrystusa jest symbolem dzielenia się z innymi między innymi czasem i miejscem, naszymi przeżyciami, emocjami czy pragnieniami. Ale dzielimy się również naszymi lękami, obawami i nadziejami. Słowem dzielimy się naszym życiem. Zgodzę się całkowicie, że czasem świadectwo naszych słabości i próba wychodzenia z nich jest impulsem wspierającym innych. Daje to szansę na zrozumienie istoty chrześcijaństwa oraz przez nasze słabości stajemy się bardziej realni i bliscy rzeczywistości w odbiorze innych. A to jest ważne. Daje to bowiem poczucie że i mi się może udać.
Pozdrawiam
ks

TOMASZ J. CHLEBOWSKI pisze...

Ważne, żeby ZŁAMANIE nie stawało się przyczyną ZAŁAMANIA. Złamanie jest procesem pozytywnym, gdyż dokonuje się w obecności Ojca, i przynosi owoce. Nie jest łatwe, ale w bólu mogą zrodzić się piękne rzeczy. Przypominam sobie wymowny fragment z księgi Ozeasza: "Chodźcie, powróćmy do Pana! On nas zranił i On też uleczy, On to nas pobił, On ranę zawiąże. Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. Dołóżmy starań, aby poznać Pana; Jego przyjście jest pewne jak świt poranka, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas, i jak deszcz późny, co nasyca ziemię. Cóż ci mogę uczynić, Efraimie, co pocznę z tobą Judo? Miłość wasza podobna do chmur na świtaniu albo do rosy, która prędko znika. Dlatego ciosałem ich przez proroków, słowami ust mych zabijałem, a Prawo moje zabłysło jak światło. Miłości pragnę, nie krwawej ofiary,
poznania Boga bardziej niż całopaleń" (Oz 6,1-6). Pozdrawiam, życzę pięknego dnia! Niech Słowo przebywa w Was z całą swoją mocą!

Marta pisze...

"Gdy ludzie spostrzegli, jaki cud uczynił Jezus".
Jezus w Eucharystii jest pod tak mizerną postacią, że czasem ciężko uwierzyć w ten cud. Dla mnie takim niesamowitym symbolem pokory Jezusa jest dosłowne łamanie świętej Hostii przez kapłana w czasie Eucharystii, Potem do Komunii świętej może podejść każdy. Decyzję Jezus pozostawił nam.
Jadę dzisiaj po pracy do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. Obiecuję szczerą modlitwę do Jezusa Miłosiernego w intencji Was wszystkich.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia :))

Anonimowy pisze...

Od złamania do załamania może i blisko, ale Słowo podtrzymuje człowieka i chroni przed upadkiem.
Inna sprawa, że wcześniej musiałam się załamać żeby się złamać...i wrócić na dobrą drogę. To złamanie trwa nadal. Trudno jednak pokonać to co siedzi w nas głęboko ukryte. Najpierw trzeba to odkryć, rozpoznać a później nad tym pracować. Bez Niego marny nasz wysiłek a prosić Go równie trudno. Pokonać siebie, swój strach i niepokój oraz blokady... to długi proces pełen pytań, wątpliwości i upadków. W Nim oparcie w ludziach wsparcie. Jest duża szansa, że wytrwam.

miłego dnia i dziękujemy za modlitwę
ks

Tu_Małgosia pisze...

ks,
Masz rację, czasem trzeba się załamać , by złamać. Dobrze, to ujęłaś. :))

Dołączam się do życzeń i podziękowań. :)))

Zbigniew pisze...

Swięte słowa tu przeczytałem!

Anonimowa pisze :,,świadectwo naszych słabości i próba wychodzenia z nich jest impulsem wspierającym innych - czytając te słowa pomyślałem, że to jest jak z moim pisaniem, ale jakoś do tej pory nie patrzyłem na to tak -dzięki.

Marto droczyłem się, ale nie zapomnij i o mnie w Łagiewnikach!Byłem tam dawno kiedy Miłośierdzie Boże ,,raczkowało". Przywieźliśmy obrazki -Jezu ufan Tobie- a gdy je rozdawaliśmy to było zdziwienie co to jest!
Pozdrawiam