środa, 28 marca 2012

Wolności zew



Zaczął więc Jezus głosić do tych Judejczyków, którzy Mu wierzyli: "Jeśli wytrwacie w mojej nauce, będziecie naprawdę moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda wolnymi was uczyni". Odpowiedzieli Mu: "Jesteśmy potomstwem Abrahama! Nigdy nie byliśmy niczyimi niewolnikami! Jakże Ty możesz mówić: "Wolnymi się staniecie"?" Jezus im odpowiedział: "O tak, zapewniam was, że każdy, kto grzech popełnia, jest niewolnikiem grzechu. Niewolnik nie przebywa w domu na stałe, syn na stałe przebywa. Jeśli zatem Syn wolnymi was uczyni, będziecie naprawdę wolni. Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama; jednak chcecie mnie zabić, bo moje słowo nie znajduje w was miejsca (J 8,31-37)


Ludzie wierzący, a jednak mają opory ażeby do końca zaakceptować nauczanie Jezusa. Taka postawa okazuje się nietrwała, stąd mieli problemy z wytrwaniem w niej. Kiedy dodać do tego ich ambicje, ekskluzywizm religijny, brak pokory to okazuje się, że choć byli ludźmi wierzącymi, to nie byli wierzącymi w Syna Bożego. Był niewygodny dla nich, ich misternie zbudowanego świata wartości i wiary, że postanowili Go zabić. Zniszczyć zagrożenie, odsunąć, wymazać, zapomnieć. To pierwsza reakcja na owo zagrożenie i najprostsze rozwiązanie, co nie znaczy wcale że najlepsze.

Zabijając Jezusa wraz z Jego nauczeniem (również w sposób duchowy; w sobie i w swoim życiu) oddalamy od siebie poznanie prawdy i zabijamy w sobie wolność, którą ona przynosi. To konsekwencja zatwardziałości serca, które powoduje trwanie w grzechu.

Dzisiejszy człowiek mówi wiele o wolności, domaga się jej, krzyczy o nią. Zarazem świadomie wybiera duchową niewolę jaką jest trwanie w grzechu, w oddaleniu od Boga. A gdzie poza Bogiem odnajdzie wolność?

Być uczniem Jezusa to poznawać w bliskości Prawdę, jaką jest On sam. Poznając zaś, stawać się wolnymi, czy może rzec lepiej: wyzwolonymi od grzechu. Przez Niego, który za tę sprawę oddał swoje życie.


6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ładna w swym wyrazie jest Ewangelia.. i jako utwór może się podobać. A nawet.. może nam się podobać zawarta w niej Prawda. Ale….
Ale.....
Ale.. to nie na tym ma polegać, że czytamy i nam się podoba. Wiara nasza musi odciskać się w naszym codziennym życiu. Inaczej staniemy się podobni do Żydów, którzy uwierzyli.. tylko na chwilę – co wyraźnie widać w tym dialogu. Roztrzaskała się ich wiara na skale pychy i próżności. Ich zdaniem… samo urodzenie dawało prawo do życia wiecznego. A Nauczyciel chcąc wykorzystać ich wiarę odwołuje się do Starego Testamentu. Niestety nic to nie daje. Pojęcie bowiem wolności różniło się od pojęcia wolności Nauczyciela. Co ciekawe, Żydzi w swej postawie zapędzili się do określenia, że nigdy nie byli zniewoleni… No tak.. a Egipcjanie? Babilończycy? Asyryjczycy? Grecy? Rzymianie ( w ówczesnych czasach !) .. czemu więc.. wyparli się swej historii?? Może z pychy ?? Bo przecież to naród wybrany…?
Czasem wydaje mi się, że jesteśmy troszkę podobni w swej postawie do owych Żydów. Nasza wiara jest krucha, słaba.. i zamiast ją wzmocnić wpychamy samych siebie w niewolę grzechu. Mówimy sobie.. „a co tam.. każdy pali… to nie nałóg.. w każdej chwili rzucę”…. A tu się okazuje.. guzik prawda. Albo..uwiązujemy się sami do grzechu… i dzwoniąc kajdanami … udowadniamy sobie że my są wolni…. Taaaa… a te kajdany.. to niby ku ozdobie??

Człowiek.. lubi się oszukiwać. Czasem robi to świadomie.. a czasem nie.

Ładna ta Ewangelia.. ładna… ale.. czy nasza postawa.. nie jest tylko lakierowana???
Może.. lepiej być prawdziwym.. niż.. pomalowanym ???

Dobrego dnia..
Kasia

Anonimowy pisze...

i tak mi się nasunęło... Ciekawe jak ludzie dzisiaj... definiują..słowo "wolność" ?? Bo czasem mam wrażenie, że wolność to swoboda.. na zasadzie... mogę wszystko...mam prawa.. lecz nie mam obowiązków.
A przecież...wolność.. to "Kochaj i rób co chcesz" (św. Augustyn)... gdzie rób co chcesz.. nie oznacza egoistycznej postawy.. skoro jest to poprzedzone słowem.... miłość.

Macie swoje... definicje .. wolności???
Kasia

Anonimowy pisze...

Czym jest wolność? Ciekawe pytanie. Każdy chce być wolny i ceni swoją wolność. Jednak każdy nieco inaczej ją pojmuje. Wielu ludzi uważa, że Bóg ich ogranicza, ogranicza ich Kościół, ograniczają księża. Uczniów ograniczają nauczyciele. Dzieci rodzice. Ale to nie tak. Nasza wolność nie może przekraczać granic cudzej wolności. Niestety nie zawsze o tym pamiętamy.
Marta

Anonimowy pisze...

Wolność w wyborach naszych wykuta.. bo albo wybieramy prawdziwie.. albo ciągnie nas.. grzech na powrozie zniewolenia.
I tak jak św. Augustyn opisywał Boga.. to i ja powiem w podobnym nurcie.. Łatwiej powiedzieć czym wolność nie jest.. niż czym jest w istocie.

Kasia

Anonimowy pisze...

To trochę tak jak określanie czym jest dobro poprzez powiedzenie czym ono nie jest.
Marta

Anonimowy pisze...

W dzisiejszym Słowie… jest również jakby wskazówka..co to oznacza być Jego uczniem. Wierzymy , trwamy w Jego słowie, uczymy się od Niego, wnikamy w prawdę… czytamy Słowo. Ale czytamy.. nie po to żeby poczuć się… mądrym nie po to by być teoretykiem ….. lecz po to by zrozumieć Jego Słowo… by nie popaść w miłość niewolniczą ale poznać smak miłości synowskiej.
Prawdziwa wiara.. przynosi też wolność od siebie.. Nawet gdy nie potrafię, nie umiem.. nie mam siły.. dokonać czegoś sama…(np. zmienić się… uwolnić się od wspomnień) … to z Nim… damy radę. To takie.. swoiste uwolnienie się od swoich własnych ograniczeń.
Czy wiara to bezgraniczna wolność ujęta w ramach miłości ???

Dobrego wypoczynku w tę wiosenną noc życzę
Jutro mnie nie ma.. dla świata ….

Kasia