niedziela, 3 stycznia 2021

Zwierciadła

 


Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga - Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz /posłanym/, aby zaświadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było /Słowo/, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego - którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili (J 1,1-13)
 
     Światłość rodzi się ze stwórczego Słowa – Boga. Bez światła nie ma życia wśród ludzi, gdyż przystosowani są oni do życia w świetle. Światłość stoi w skrajnej opozycji do ciemności. To wcielone Słowo jest prawdziwą i jedyną Światłością świata.
     A mimo to świat odrzucił to życiodajne Światło. Bo Go nie poznał. Źle rozeznał. Zbyt raziło oczy i serca. Najprościej więc było zamknąć oczy i serce na jego blask. Pogrążyć się w ciemności, do której można się przyzwyczaić. Ale nie można w niej odnaleźć życia. Tylko jego cień. Cień śmierci.
     Uczniowie nie są z tego świata zanurzonego w ciemności. Są dziećmi Światła, wyrwani z ciemności mocą Chrztu. Narodzeni do nowego życia, którym jest kroczenie w świetle Ewangelii. Powołani do dawania świadectwa o Światłości poprzez fakt, że swoim życiem jak lustro, odbijają Jego blask. To blask zmartwychwstania, który budzi człowieka do prawdziwego życia.

Brak komentarzy: