Jan stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy
zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: "Oto Baranek Boży". Dwaj
uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. Jezus zaś odwróciwszy się
i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: "Czego szukacie?". Oni
powiedzieli do Niego: "Rabbi! – to znaczy: Nauczycielu – gdzie
mieszkasz?". Odpowiedział im: "Chodźcie, a zobaczycie". Poszli
więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około
godziny dziesiątej. Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za
Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł
do niego: "Znaleźliśmy Mesjasza" – to znaczy: Chrystusa. I
przyprowadził go do Jezusa. A Jezus wejrzawszy na niego, powiedział: "Ty
jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazywał się Kefas" – to znaczy: Piotr
(J 1,35-42)
Janowy opis powołania pierwszych uczniów różni się od tych, które
znajdziemy w pozostałych ewangeliach. W nich Jezus osobiście powołuje, kierując
do człowieka zaproszenie – wezwanie: „Chodź za Mną!” (zob. np. Mk 2,14) U Jana
to człowiek przejmuje inicjatywę kroczenie za Jezusem. Znaleźć tam możemy
również pewną syntezę powołania chrześcijańskiego, którą wyrażają słowa:
słuchanie, ciekawość, poszukiwanie, relacja, intymność, nowe świadectwo.
Jan Chrzciciel „stoi”. To postawa statyczna. Prorok, będący niejako mostem pomiędzy starym a nowym, stoi ze swoim nauczaniem, które (choć nie straciło na ważności) dobiegło kresu wraz z pojawieniem się nowości, którą przynosi nadchodzący Mesjasz (Jezus „przechodzi” przed Janem; postawa dynamiczna).
Chrzciciel, powołując się na teksty proroka Izajasza, wskazuje Jezusa swoim uczniom, uczciwie i z pokorą wskazując Jezusa jako Tego, za którym warto iść. Nie próbuje zatrzymać grona uczniów przy sobie, pragnie ich większego dobra i pogłębienia tego, co zapoczątkował w nich pobyt przy nim. „Oto Baranek Boży!”. Oto Sługa – gdyż w hebrajskim to słowo (taljà) oznacza „sługę”. Więc Jezus to Sługa Jahwe (zob. Iz 41,1) cierpiący za innych (Iz 53,7), ażeby przywrócić sprawiedliwość wpisaną w Boży plan zbawienia (Iz 53,11). Tajemnicza postać Mesjasza przyciąga uwagę. Rekomendacja mistrza Jana zachęca do podjęcia ryzyka pójścia za Nim.
Dwoje się zdecydowało. Idą
za nieznanym Rabbim. Jezus odwraca się, patrzy na nich i zapytuje, krótko;
wręcz dosadnie: „Czego szukacie?” To pytanie ważne. Uczniowie odkrywają swoją
tożsamość „poszukiwaczy”. Pozwala im to zrozumieć, że naśladowcy Chrystusa
muszą być bardziej tymi, którzy umieją stawiać właściwe pytania, niż mieć
gotowe odpowiedzi na nie. Dlatego ważne jest słuchanie Nauczyciela z cierpliwą
wiarą, że w Nim znajdą odpowiedź na wszystko, co się w nich znajduje.
Jako uczniowie Jezusa, chrześcijanie nie mogą uważać, że posiedli wszelką wiedzę oraz wiarę. Dobry uczeń to taki, który umie stawiać Bogu pytania, słuchać Jezusa i dzielić się swoją drogą (poszukiwaniem Chrystusa, swoimi pytaniami) wraz z innymi. To wystarczy, żeby być autentycznym świadkiem.
Jan Chrzciciel „stoi”. To postawa statyczna. Prorok, będący niejako mostem pomiędzy starym a nowym, stoi ze swoim nauczaniem, które (choć nie straciło na ważności) dobiegło kresu wraz z pojawieniem się nowości, którą przynosi nadchodzący Mesjasz (Jezus „przechodzi” przed Janem; postawa dynamiczna).
Chrzciciel, powołując się na teksty proroka Izajasza, wskazuje Jezusa swoim uczniom, uczciwie i z pokorą wskazując Jezusa jako Tego, za którym warto iść. Nie próbuje zatrzymać grona uczniów przy sobie, pragnie ich większego dobra i pogłębienia tego, co zapoczątkował w nich pobyt przy nim. „Oto Baranek Boży!”. Oto Sługa – gdyż w hebrajskim to słowo (taljà) oznacza „sługę”. Więc Jezus to Sługa Jahwe (zob. Iz 41,1) cierpiący za innych (Iz 53,7), ażeby przywrócić sprawiedliwość wpisaną w Boży plan zbawienia (Iz 53,11). Tajemnicza postać Mesjasza przyciąga uwagę. Rekomendacja mistrza Jana zachęca do podjęcia ryzyka pójścia za Nim.
Jako uczniowie Jezusa, chrześcijanie nie mogą uważać, że posiedli wszelką wiedzę oraz wiarę. Dobry uczeń to taki, który umie stawiać Bogu pytania, słuchać Jezusa i dzielić się swoją drogą (poszukiwaniem Chrystusa, swoimi pytaniami) wraz z innymi. To wystarczy, żeby być autentycznym świadkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz