Odezwał się do Niego Jan: "Nauczycielu, zobaczyliśmy kogoś, jak w Twoje imię usuwa demony. Zabranialiśmy mu więc, bo nie chodził z nami". Jezus rzekł: "Nie zabraniajcie mu. Nie ma takiego, kto by uczynił cud w moje imię i zaraz by o mnie potrafił źle mówić. Kto nie jest przeciwny nam, jest po naszej stronie (Mk 9,38-40)
Jan, jak i pewnie wielu innych uczniów Jezusa, czuli się niejako właścicielami mocy Bożej, która pozwala leczyć ludzi oraz wypędzać demony. Rodziło to ekskluzywizm a nawet odrzucenie innych. Było to myślenie wpisane w nurt religii żydowskiej, która tylko dla wiernych jej rezerwowała łaski Jahwe.
A Jezus uczy nie separacji, lecz jedności. Takiej jedności, której nie tworzą religijne przepisy, lecz wiara. Każdy, kto prawdziwie wierzy, należy do wspólnoty Chrystusowej. Czyny czyjeś, które są zgodne z nauczaniem Jezusa o Królestwie; nawet gdy pozbawione są bezpośredniej deklaracji o przynależności do grupy wierzących, posiadają w sobie dobro. Ono z kolei wcześniej czy później sprawi, iż człowiek wcześniej czy później zetknie się i prawdziwie przybliży do osoby Mesjasza. Takich poszukujących osób nie można odrzucać, ale ogarniać modlitwą, świadectwem życia oraz pomocą. Nie patrzeć na nie oczyma legalizmu religijnego, lecz sercem. Takie spojrzenie jest przygarniającym świadectwem, które przybliża i do Ojca, i do wspólnoty, i człowieka do człowieka.
3 komentarze:
Niby takie proste i oczywiste, a tak wielu ludzi nie umie tego zastosować. :(
Pozdr.
Tak czasem ludzie, którzy wierzą w Boga często są pyszni, bynajmniej ja spotkałam się niejednokrotnie z takimi postawami. Uważają, że są większym od innych. Pycha myślę jest czymś co zabiją tą wiarę, bo po co człowieka zesłał na ziemie Pan? Myśle,że nie po to by się chełpili, ale by żyli dla innych
Prawdziwie wierzący wiedzą, iż bez Boga są niczym. Ta wiedza nie pozwala na pychę. Oczywiście, temat szeroki, spojrzenia Wasze słuszne. Dzięki za komenty! Niech Pan Was prowadzi!
Prześlij komentarz