W inny szabat wszedł do synagogi i
nauczał. Był tam człowiek, jego prawa ręka była drętwa. Uczeni w Piśmie i
faryzeusze pilnie Go obserwowali, czy w szabat uzdrawia, aby znaleźć powód do
oskarżenia Go. A On znał ich myśli. Odezwał się do tego człowieka, który miał
drętwą rękę: "Podnieś się i stań pośrodku". Podniósł się i stanął. Do
tamtych powiedział: "Pytam was: czy wolno w szabat uczynić coś dobrego czy
coś złego, uratować życie czy zniszczyć?" Powiódł wzrokiem po nich
wszystkich i powiedział do niego: "Wyciągnij swoją rękę". Uczynił to.
I jego ręka znowu stała się zdrowa. Tamtych opanowało szaleństwo i debatowali
między sobą, co można by zrobić Jezusowi
(Łk 6,6-11)
Kwestia świętego czasu szabatu często przewija się w
tekstach ewangelicznych. Faryzeusze wyróżniali trzydzieści dziewięć czynności
zakazanych w szabat. Na tej podstawie można by ocenić religijność człowieka,
ale nie jego wiarę. Przejawy religijności i nawet najbardziej skrupulatnego przestrzegania
tradycji niekoniecznie świadczą o posiadaniu wiary. Jezus zna myśli uczonych w
Piśmie i faryzeuszy. Zna ich intencje; wie iż pragną oskarżyć Go i tak naprawdę
nie zważają ani na prawa religii ani na dobro chorego człowieka. Szabat
natomiast ma przypominać o wolności danej człowiekowi. Jako dar Boga ma służyć
życiu. Chrystus więc swoim uzdrowieniem człowieka z drętwą ręką nie tylko nie
naruszył szabatu, lecz go wypełnił.
Szabat ma prowadzić człowieka ku dobru oraz ku
odkrywaniu życia, które jest jedynie w Jahwe. Na tym tle Jezus odwołuje się do
sumienia swoich rozmówców. Nie znajdują oni odpowiedzi na zapytanie Rabbiego z
Nazaretu. W jej miejsce wchodzi więc zawiść, spowodowana bezradnością. Rodzi się
wrogość, która pcha do unicestwienia niewygodnego człowieka. Okazuje się, iż
ci, którzy winni być strażnikami oraz przykładami świętego czasu, okazują się
jego wrogami: pragnąc zniszczyć człowieka, którego należy przyjmować zawsze
jako Boży dar. Miłując innych w sposób pełny i piękny przestrzega się również
szabatu.
1 komentarz:
Szabat. Tak naprawdę piękne i radosne święto. Faryzeusze owszem, wyróżniali 39 praca zakazanych (tak zwane po hebrajsku – melahot). Dodatkowo, tak na wszelki słuczaj rozszerzono ten katalog o tzw. chazerot. Ale nie będę tutaj opisywała ani święta szabat ani nie będę też koncertowała się na zdefiniowaniu „pracy”. Wydaje mi się, że godne podkreślenia jest, że w scenie tej Nauczyciel wyraźnie podkreśla, że czynienie dobra zawsze jest najważniejsze. Bywają w naszym życiu sytuacje, kiedy to z obawy przed reakcją innych ludzi nie podamy ręki bliźniemu. A spójrzmy na dzisiejszą scenę. Czy Nauczyciel nie wiedział o grożącym Mu niebezpieczeństwie? Wiedział. I nie bał się. A my? My się często boimy. I nie o swoje życie.. ale o opinię.. bo pomyślą o nas.. frajer, naiwny ???
Kasia
Prześlij komentarz