Zapewniam was, że jeśli wasza
sprawiedliwość nie stanie się pełniejsza niż [sprawiedliwość] uczonych w Piśmie
i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Słyszeliście, że
powiedziano przodkom: "Nie zabijesz, a kto zabije, sądowi będzie
podlegał". A ja wam mówię, że każdy, kto gniewa się na swojego brata,
będzie podlegał sądowi. A kto powie do swojego brata: "Raka", będzie
podlegał Sanhedrynowi. A kto powie: "Głupi", będzie podlegał
[wyrzuceniu] do gehenny ognia. Jeśli więc przyniesiesz swój dar do ołtarza i
tam sobie przypomnisz, że twój brat ma coś przeciw tobie, zostaw tam przed
ołtarzem swój dar i idź, pojednaj się najpierw ze swoim bratem, i wtedy
dopiero, gdy wrócisz, składaj swój dar. Pogódź się od razu ze swoim
przeciwnikiem, póki jesteś z nim w drodze, aby ten przeciwnik nie wydał cię
sędziemu, a sędzia strażnikowi, i abyś nie został wtrącony do więzienia. Tak,
zapewniam cię, nie wyjdziesz stamtąd, dopóki nie oddasz ostatniego grosza (Mt 5,20-26)
Sprawiedliwość dla wierzącego to rzetelne wypełnianie
Bożych wskazań, czyli: wierność drodze wyznaczonej przez Jahwe. Światłymi przykładami
sprawiedliwości w Pierwszym Testamencie są postaci Abrahama oraz Mojżesza. Potrafili
oni do samego końca zaufać prowadzeniu Bożej Szekinah.
Uczeni w Piśmie i faryzeusze teoretycznie znali tę
drogę, jednak zamknęli ją w literze Prawa zamiast przenieść ją na poziom
ludzkiego serca. Przez to ludziom również Tora wydawać się mogła jedynie bezduszną,
zewnętrzną praktyką.
Jezus jest wypełnieniem Prawa, gdyż wiernie wypełniał
wolę Ojca. I właściwie: nadał przepisom wymiar wybitnie duchowy. Droga wiary
nie jest bowiem drogą wypełniania pobożnych i jak najczęstszych praktyk
religijnych. Człowiek może być bardzo religijny i jednocześnie przy tym…
niewierzący. Wiara domaga się jej wcielenia w życie, także to kultyczne; świątynne.
Ale zaczyna się w sercu człowieka. Nie można jej też ograniczać do terenu
świątyni. O tym mówi Jezus wskazując na konieczność przebaczenia, panowania nad
swoimi emocjami (np. gniewem).
Sprawiedliwość rodzi się więc w nas, gdy Ewangelia
staje się codziennością. Bo wtedy od Sprawiedliwego uczymy się sprawiedliwości.
1 komentarz:
„Wiara domaga się jej wcielenia w życie, […] Ale zaczyna się w sercu człowieka.” Tyle, że serce nie zawsze chce bić w takt wiary. Chrześcijaństwo nie jest czymś łatwym, czymś co mi się podoba i czymś co jest modne. Chrześcijaństwo to jakby nowe normy życia. Objęte prawem rzecz jasna, ale wychodzące poza obręb jego przepisów. Nie w sposób przeciwstawiający się literze prawa, ale wprost przeciwnie, rozpościerające się dalej niż ono sięga. Samym prawem nie zarazisz ale zrazisz. Miłość zaś … Miłość….sami zresztą wiecie.
Dobrego dnia życzę, spokojności i bezmiaru miłości miłowania
Kasia
Prześlij komentarz