niedziela, 9 sierpnia 2020

Wodna przechadzka





Gdy tłum został nasycony, zaraz Jezus przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. Łódź zaś była już sporo stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Jezus zaraz przemówił do nich: Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się! Na to odezwał się Piotr: Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie! A On rzekł: Przyjdź! Piotr wyszedł z łodzi, i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: Panie, ratuj mnie! Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: Czemu zwątpiłeś, małej wiary? Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: Prawdziwie jesteś Synem Bożym (Mt 14,22-33)

     Apostoł Piotr jest przedstawicielem całej wspólnoty Kościoła, ale również pojedynczego chrześcijanina. Piotr chce potwierdzenia tożsamości Jezusa. Nie wystarcza mu Jego słowo. Ta mała wiara, którą później Jezusa nazywa po imieniu, ma swoje zakorzenienie w sercu człowieka i przynosi też konsekwencje.
     Człowiek małej wiary, to ten, który ufa bardziej swoim siłom niźli mocy Jezusa, którą może nie tylko widzieć, ale i samemu doświadczyć we wspólnocie Kościoła. Łódź to symbol Kościoła. Piotr wyszedł z łodzi… jakby stwierdził, że wspólnota braci nie jest mu aż tak potrzebna. Poczuł się silny jako jednostka.
Człowiek małej wiary to ten, który chce stać się jak Bóg. Owszem, przebóstwienie jest czymś wskazanym dla wierzącego, ale nie w oparciu o siebie, lecz na wpatrzeniu jedynie w osobę Chrystusa.
     Dopiero przypomnienie sobie o Jezusie, jedynym Zbawicielu człowieka, jest ratunkiem dla człowieka. Wiatr się uciszył, gdy Piotr wraz z Nazareńczykiem wsiedli do łodzi. Wtedy, kiedy obecny w swoim Kościele Jezus przywrócił Piotra na właściwe jemu miejsce.
     Jaki wniosek z tego?... Człowiek nie zbawia się sam. Tylko w Jezusie, i to obecnym w konkretnej wspólnocie braci w tej samej wierze. W rodzinie Kościoła.

Brak komentarzy: