W Kanie Galilejskiej odbywało
się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego
uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już
wina”. Jezus Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto?
Jeszcze nie nadeszła moja godzina”. Wtedy Matka Jego powiedziała do sług:
„Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych
przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie
lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: „Napełnijcie stągwie wodą”. I napełnili je
aż po brzegi. Potem do nich powiedział: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście
staroście weselnemu”. Ci zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody,
która stała się winem, i nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy
czerpali wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego: „Każdy
człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty
zachowałeś dobre wino aż do tej pory”. Taki to początek znaków uczynił Jezus w
Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie (J
2,1-11)
Wesele w kontekście biblijnym można by porównać do aktu przymierza
Boga z ludem Izraela. Podstawą tego przymierza jest miłość, zawsze wierna – ze strony
Boga, niewierna – ze strony Izraela. Na wesele zaproszono Jezusa, Jego Matkę i
uczniów. Oto nadchodzi kulminacyjny punkt zwrotny w historii zbawienia (którego
fundamentem jest przymierze) – Oblubieniec już jest obecny, także matka obok, i
grupa zaproszonych przyjaciół (uczniów)
I już od samego początku zaczyna się radość. To wg ewangelii Janowej pierwszy
cud Jezusa. Zaczyna się czas cudów! to jest źródło radości. Wino jest tego
symbolem.
Jeśli człowiek zaprosi do serca Jezusa, doświadczy wielkiej radości
oraz będzie świadkiem mnóstwa cudów. Każdy jest zaproszony. Wystarczy przyjąć
zaproszenie i wejść we własną historię zbawienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz