poniedziałek, 3 sierpnia 2020

Pokarm





Gdy Jezus usłyszał o śmierci Jana Chrzciciela, oddalił się stamtąd w łodzi na miejsce pustynne, osobno. Lecz tłumy zwiedziały się o tym i z miast poszły za Nim pieszo. Gdy wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych. A gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: Miejsce to jest puste i pora już spóźniona. Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności! Lecz Jezus im odpowiedział: Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść! Odpowiedzieli Mu: Nie mamy tu nic prócz pięciu chlebów i dwóch ryb. On rzekł: Przynieście Mi je tutaj! Kazał tłumom usiąść na trawie, następnie wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo i połamawszy chleby dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do sytości, i zebrano z tego, co pozostało, dwanaście pełnych koszy ułomków. Tych zaś, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci (Mt 14,13-21)

     Pustkowie, głodna gromada ludzi przywodzi na myśl lud Izraela przechodzący przez pustynię. Również spora grupa ludzi, również narzekająca na głód. Mojżesz prosi Jahwe o pomoc. Miłosierny Bóg zsyła im pokarm z nieba, mannę i przepiórki.
     Chrystus pokazuje się ludziom jako nowy Mojżesz. Również prosi Boga o interwencję. Lecz zarazem jest Kimś więcej, niż wystawiennikiem. Będąc w ścisłej, perfekcyjnej jedności z Ojcem, dokonuje cudu rozmnożenia chleba i ryb. Jezus jest wcielonym miłosierdziem Ojca, Jego Synem. Stąd umiejętność empatycznego odczuwania potrzeb każdego człowieka, odpowiedzialna miłość nie mogąca przejść obojętnie obok nawet najmniejszego problemu człowieka.
     Uczniowie, idąc wpatrzeni w przykłady życia Mistrza, mają Go naśladować w tej delikatnej, subtelnej miłości do każdego. Świadectwo ich życia stanie się dla wielu pokarmem dającym siłę do dalszej drogi. To niejako deser. Bo na pierwsze i drugie danie Jezus sam ofiarowuje się w służbie Słowa oraz w doskonałej ofierze swego Ciała i Krwi.

2 komentarze:

Osobny świat pisze...

"Uczniowie, idąc wpatrzeni w przykłady życia Mistrza, mają Go naśladować w tej delikatnej, subtelnej miłości do każdego."
W Kraju nad Wisłą AD 2020 księdza głos brzmi jak z innej bajki. U nas na porządku dziennym - czyli i medialnym - raczej przewalanki, obrażania, wykluczania i mało który ksiądz i biskup się dziwi. Przeciwnie, czasem od pulpitów (ambonek) dolewają oliwy do walki z innymi ludźmi (no bo przeciez nie bliźnimi).

W innym ustroju żyjemy, z wielką pozycją Kościoła! Większość jakby tak już z tym zżyta, ze innego świata i Kosciołą nie rozumie! Ech! Papieżu Franciszku zabierz wreszcie głos w sparwie Polski, SVP!

TOMASZ J. CHLEBOWSKI pisze...

Dla mnie życie Słowem to nieustanne uczenie się wrażliwości Jezusa na człowieka i na świat. Wszystko inne jest niepotrzebne, bo mamy stawać się dla siebie po prostu bardziej ludzcy. Trzeba nam się modlić za Kościół w Ojczyźnie, zwłaszcza o pokorę wobec Słowa, które przekracza wszelkie granice. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz, poboczny do treści, ale cenny w szerszym kontekście odbioru przesłania Jezusa.