Jezus powiedział do swoich
uczniów: "Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie
przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem, powiadam wam: Dopóki niebo i
ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie,
aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby
najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie
niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie
niebieskim" (Mt 5,17-19)
Liczne polemiki z faryzeuszami i innymi ugrupowaniami religijnopolitycznymi,
mogły sprawiać wrażenie, że Jezus jest rebeliantem, który chce rozwalić system.
Wielu uważało Go za heretyka, odszczepieńca i zwodziciela ludzi. Wróg społeczny.
W końcu takie pojmowanie misji Jezusa zaprowadziło Go na krzyż.
A Jezus nie kreował siebie na kogoś innego, niż był. Głęboka świadomość
własnej tożsamości mesjańskiej dawała mu siłę do wypełniania do końca woli
Ojca. „Nie sądźcie” – czyli: nie osądzajcie mnie zbyt pochopnie; poznajcie mnie
lepiej, patrząc na moje dzieła w prawdzie, spróbujcie zrozumieć moje słowa. „Nie
przyszedłem znieść, ale wypełnić”, czyli nadać nowe spojrzenie oraz sens na to,
co jest i będzie niepodważalne, Boże Prawo i nauczanie. Rabbi z Nazaretu nie
zamierza tworzyć jakiejś nowej sekty religijnej, lecz przywrócić właściwe pojmowanie
Jahwe, Jego prawa oraz należnego Jemu kultu.
Kiedy nie żyjemy Ewangelią, potwierdzamy, że Chrystus nie jest dla nas
ważny. Bo On całkowicie utożsamił się z przepowiadanym Słowem. Jest doskonałym
jego wypełnieniem. Być wielkim w królestwie niebieskim może tylko ten, kto
całkiem zaufa prowadzeniu Jezusa, poprzez realizację programu Jego królestwa,
wyrażonego dobitnie w Kazaniu na Górze (zob. (Łk 6,17–49; Mt
5,1–7,28)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz