czwartek, 8 września 2011

Rodzinnie



Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, a Jesse ojcem króla Dawida. Dawid był ojcem Salomona, a matką była /dawna/ żona Uriasza. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego. Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów . A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami (Mt 1,1-16.18-23)


Łatwo jest pobieżnie czytać ten fragment ewangeliczny, omijając pozornie niewiele mówiące, antyczne imiona. Ale kiedy pomyśli się, że za każdym z nich stoi konkretna historia życia, historia ich kontaktu z Bogiem; że wszyscy oni są przodkami Syna Bożego – to obok żadnego z imion nie można przejść obojętnie.

Nie jest to litania osób prześwietnych. Bo znajdują się tam grzesznicy, mający problemy z sobą, swoimi namiętnościami. Jak chociażby król Dawid. Znając ludzką słabość, Bóg narodził się pośród niej, aby człowieka podnieść ku świętości. Nie wykreślił ze swojego rodowodu niechlubnych czynów swoich ziemskich protoplastów. Pokazał, że pomimo nich, nadal wierzy w człowieka.

Jako chrześcijanie wpisani jesteśmy na mocy chrztu w rodzinę Chrystusa. Z naszymi słabościami, odstępstwami od Bożej miłości, grzechami. Pan Bóg nie wstydzi się mieć nas w swojej wielkiej rodzinie. A jak to jest z nami? Świadectwem autentycznego życia ewangelicznego możemy rzec światu, że Bóg jest naszym Ojcem a Chrystus jedynym naszym Zbawicielem i zarazem Bratem, w mocy Ducha wstawiającym się za nami u Ojca.


8 komentarzy:

Ela pisze...

Nikt nie rodzi się złym.To nieprzestrzeganie siedmiu przykazań sprawia ze stajemy sie zli a Bóg pomimo wszystko przygarnia i kocha i to wcale nie mniej tylko jeszcze bardziej.W przebaczaniu jest zawarta cała głębia męki którą dla nas Jezus przeżywał.Może warto czasami przeżyć ten ból który niesie nam życie z większą pokorą i ufnością że właśnie tak jest dla nas lepiej pomimo sprzecznosci wynikających z naszego ludzkiego i jakże samolubnego myślenia.Pozdrowienia zostawiam życząc wszystkim dobrego dnia:)

Anonimowy pisze...

Jezu, JESTEŚ ze mną teraz, gdy zasypiam i kiedy się budzę ...
Nika

Zbigniew pisze...

Elu prawie wszystko rozbija się o POKORĘ!

Gdybyśmy jej więcej mieli i stosowali wszystko wyglądałoby inaczej!!!

Nie darmo pierwszym grzechem głównym jest pycha!Przeciwniczka pokory!

Pycha we wszystkich barwach, kolorach i odcieniach, a więc brak pokory we wszystkich barwach, kolorach i odcieniach!!!
Te zależności są tak proste że aż dla wielu niezrozumiałe!
To własne JA czyni takie spustoszenie!
Ono u nie jednego jeast tak wielkie jak bóg!
To jest zadziwiające jak garść prochu nie uznaje, że matka Ziemia go wydała i ona go pochłonie!

Ela pisze...

Zbyszszku tacy mówią ze nie ma Boga i ze do niczego im jest niepotrzebny.To ludzie bez sumienia ponieważ zamiast sumienia są oni panowie i władcy i nie skruszysz niczym tego lodu w ich sercach nawet bólem.Są jednak tacy dla których wiara w Boga jest wykładnią w życiu i to pozwala zmieniać w nich to co niedoskonałe i złe.

Anonimowy pisze...

Ela..
To nie jest tak do końca jak piszesz. Ci co Boga nie uznają nie są z zasady źli. Nie szufladkujmy od razu wszystkich ludzi.
kasia

Ela pisze...

To nie jest szufladkowanie.Ja akurat znam takich ludzi nie wierzących w Boga którzy uwazaja ze wszystko im wolno ponieważ oni sami sa wyznacznikiem jakiejkolwiek granicy.A ludzi wierzących uważaja za ciemna masę.

Anonimowy pisze...

@Ela
Czasem wierzący sami sobie są winni i zachowują się jak ta ciemna masa. A niewierzący jest tzw. porządnym człowiekiem.
marta

Ela pisze...

Wszędzie sa wyjatki.A ja mówie tylko na przykładzie który znam.a ludzie dzis są jak choragiewki-opłaca mi sie to wierze nie połaca nie wierze.Nieuogulniam ale mówie to co zaobserwowałam w otaczającym mnie świecie.pozdrawiam.Zbyszek ma rację należy zwracac sie do innych ludzi dobrem bez wzgledu na to jak inni zwracaja sie w stosunku do nas.nie byc "górą " za wszelka cenę i nie odpłacać pięknym za nadobne.