piątek, 23 września 2011

Król



Gdy kiedyś modlił się sam i byli przy Nim uczniowie, zapytał ich: "Co ludzie o mnie mówią? Kim jestem?" Oni na to odpowiedzieli: "Janem Chrzcicielem, a inni, że Eliaszem, a jeszcze inni, że wstał któryś z dawnych proroków". Zapytał ich: "A wy co mówicie? Kim jestem?" Piotr odpowiedział: "Mesjaszem Bożym". On upomniał ich i nakazał, aby nikomu o tym nie mówili, bo powiedział, że trzeba, aby Syn Człowieczy doświadczył wielu cierpień, aby doznał odrzucenia ze strony starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie, aby przyjął śmierć i aby trzeciego dnia zmartwychwstał (Łk 9,18-22)


Za kogo uważają ludzie Chrystusa? Patrząc na rozmaite internetowe ruchy i poruszenia widać, że nawet pośród chrześcijan są skrajnie różne obrazy Jezusa. Ot, chociażby to dotyczące Jego królowania. Jezus jest Królem. Pozostaje zapytać: jakim królem? Jest Mesjaszem. Więc trzeba zapytać: jak rozumieć Jego mesjańską misję?

Wielu z wręcz agresją krzyczy, żeby nakładać Jezusowi złote korony na głowę, budować Mu wielkie pomniki, wcisnąć w rękę berło, ogłaszać w konstytucji Jego królowanie.

A Królestwo Jego ma wymiar wybitnie duchowy. Jezus nie chce, by pojmować je po ludzku. Nie jest jak ziemscy królowie, których twarze widnieją na monetach i patrzących spode łba popiersiach. Jest cierpiącym, pokornym Sługą Jahwe. Sam tak się przedstawia w dzisiejszej Ewangelii. Ukrzyżowany i zmartwychwstały. Brak złotej korony na głowie wcale nie umniejsza Jego panowania. Przeciwnie: wskazuje na królestwo ludzkich serc, którego jest Panem.

Za kogo Ty uważasz Jezusa? I czy naprawdę jest Królem twego serca?


21 komentarzy:

Anonimowy pisze...

:) jak dobrze miec poczucie, że On jest krolem duchowym.

Kim dla mnie jest Jezus? To trudne pytanie z prosta odpowiedzia. A odpowiedz zawiera się nie tylko w slowach lecz również w dzialaniu i w krzyzowaniu codziennych zdarzen z pragnieniami tego co by się chcialo Mu dac z tym co dac mozemy.
Kazdy ma wizerunek Boga wlasny. Kazdy sam kreuje Jego obraz. Ja ucze się postrzegac Go sercem i dusza. Wzrok "glodny" Jego wizerunku również nie jest, staram się Go widziec w drugim czlowieku. To bardzo trudne narysowac w sobie cos roznymi zmyslami tak by nie powstal zloty posazek. Trudne, ale mozliwe.

Udalo mi się doplynac do piatku.Co za ulga. Dobrego nadchodzacego dnia zycze.
Kasia

Ela pisze...

Dla mnie Jesus jest moim głosem sumienia i oczyma mojej duszy.Im więcej go we mnie tym więcej daje go w codziennym życiu innym.
Kasiu:)No to ja juz na następny tydzień życze ci ładnej pogody na twoim niebie i jak najmniej sztormów:)))

Anonimowy pisze...

@ Ela
Dziękuję. Ponoć nie straszne nam wichry i burze :) ...jesteśmy nieprzemakalni.. Jednak czy aby na pewno ?

Wszystkim życzę pogodnego nieba tygodnia

Kasia

Ela pisze...

Kasiu :)gdybyś nie zostawiła znaku zapytania to nie byłabym pewna ze to ty:))))
Deszczu i zimna nie lubię chyba ze przez szybę:)Choć zdarza mi sie niekiedy celowo nie zabrać parasola i porządnie zmoknąć.Pozwala mi to bardziej jeszcze doceniać to ciepło które mam w domu a i z większym zrozumieniem i współczuciem patrzeć na tych którzy tego domu nie mają.I to z najróżniejszych powodów..

Anonimowy pisze...

Zdaje się, że znak zapytania stał się moim znakiem niemalże rozpoznawczym. :))))

Dzisiejszy Słowo zmusza do bardzo osobistych refleksji. Tak się zastanawiam czy jednak mimo woli nie wytworzyłam w sobie jakiegoś wizerunku ulepionego z własnych intencji. No i najważniejsze pytanie.. jak dalece mój osobisty wizerunek odbiega od rzeczywistości?

co do deszczu...dziś "pogoda przepiękna, gra orkiestra dęta...skąd ta trwoga w sercu nie pojęta"? Lubię deszcz, lubię jak na niebie nie ma słońca..lubię mrok.. i uwielbiam kaptur :)

Kasia

Ela pisze...

Wszyscy doskonale znamy powiedzenie :Kto pyta nie błądzi.Ja nie mam problemów z tym żeby zapytać jeśli czegoś zwyczajnie nie rozumie lub lub czegoś nie wiem.W rozmowach takich sama ze sobą staram się jednak mieć swoje zdanie nie zakończone pytaniem ale stwierdzeniem.Taka też jestem w życiu codziennym.
A szarości i zimna nie cierpię.Myśli moje staja się wtedy jakieś smutne aż nieciekawe.
Każdy z nas lubi coś innego i to jest dobre i jakie ciekawe:)

Anonimowy pisze...

Na jedno pytanie może być wiele odpowiedzi.. ale która z nich jest prawdziwa?
Ja również lubię stawiać pytania.. i mieć na nie swoją odpowiedź. Ale lubię też wysłuchać odpowiedzi innych, bo to daje mi spojrzenie zdecydowanie szersze.

Dobrze, że każdy z nas jest inny. Ja życia nabieram dopiero w ciemnościach i mrokach. W ciągu dnia moje myśli zbyt mocno prześwietlone są światłem. Wszystko mnie razi, jest dla mnie wręcz agresywne. Ale wyjścia nie mam.. żyć trzeba w ciągu dnia...niestety. Nawet słyszalność dźwięków jest dla mnie zupełnie inna wieczorem niż w ciągu dnia.

Więc..dla Was słonecznego dnia życzę.. a sobie.. wejścia już w mroki wieczora :))

Kasia

Ela pisze...

Kasieńko :)Dzięki dzięki piękne a kiedy wieczór to ja najczęściej idę spać.Wolę rano wcześniej wstać.Kiedyś to się siedziało ale teraz sił za mało:)))W domu sie ze mnie smieja ze ja zasypiam w momencie zetknięcia głowy z poduszką:)))Choć zdarzają się noce bezsenne i modlitwy pełne...Choć wolę to robić za dnia.
Właśnie ta inność każdego z nas pozwala widzieć jak każdy z osobna stara sie kroczyć ku światłu którym jest Jezus Chrystus.

Anonimowy pisze...

Każdy z nas jest inny. I każdy ma swoją ulubioną porę dnia :)

Jezus jest dla mnie Bogiem. Tyle i aż tyle. Nie rozumiem przepychanek dotyczących intronizacji Chrystusa na króla Polski. Jest On przecież Królem Wszechświata. W każdy pierwszy piątek miesiąca modlimy się: króluj nam.... Króluj, czyli jesteś naszym Królem. Królem naszych serc i naszego świata.
miłego popołudnia dziewczyny :)
Marta

Anonimowy pisze...

We mnie Morfeusz bynajmniej się nie zakochał :) A Pan łóżko jest obrzydliwie niesympatyczny.
Bardzo lubię poranki i te wczesne świtania.. ale niestety.. narasta wtedy lęk, że dzień się zaczyna.
Ale za to noc... ona zawsze mnie zaskakuje. I zawsze jest inna.. inaczej pachnie, inaczej wygląda, inne przybiera kształty.
Niestety.. część nocy zamykam pod powiekami... Ale jeśli tylko mam szansę.. to przestawiam sobie "egzystencję" i zamieniam dzień z nocą.. To moje najpiękniejsze dni (choć dla innych to noce).
I mimo, że uwielbiam ciemności.. to Jego światło bynajmniej mnie nie razi. Jego światło jest dla mnie ciepłym mrokiem Jego dłoni.. Tak się odnajdujemy.. niby w ciemności a jednak przecież się "widzimy"

Kasia

Anonimowy pisze...

Oj.. Marto.. jak słyszę o intronizacji.. to odczuwam silne wibracje.. już nie powiem gdzie. Nie rozumiem tego.. Dla mnie On..jest dla wszystkich.. i jakoś nie widzę Go .. w folderze pt. " Poczet Królów Polski"...

Kasia

Ela pisze...

:))Trzymaj się Marta zdrowo!!:))

Anonimowy pisze...

Elu nie daję się przeziębieniu :) dzięki za życzenia zdrowia :)

Noc jest czasem modlitwy. Jezus często modlił się w nocy. Ja jednak lubię spać :) Bywa, że kiedy się przebudzę to moje myśli wędrują ku Bogu. Wtedy modlę się za tych, co tej nocy umierają, za tych co nie mogą spać, za tych co cierpią. Tak jakoś spontanicznie to wychodzi z mojego serca.
Marta

Anonimowy pisze...

Twój post dał mi wiele do myślenia Marto..
Bo.. ja chyba jestem egoistyczna w swym wymiarze w nocy. Noc jest dla mnie... i trudno mi się nią dzielić. Owszem .. rozmawiam... ale jakoś wcześniej nie dostrzegałam tych co nie śpią.. z zupełnie innych przyczyn.
Dzięki za to nowe spojrzenie.

i dużo zdrowia... choróbsko kijaszkiem po kolasach dostanie.. jak nie odejdzie dobrowolnie... albo.. jesienną siekierką :))))

Kasia

Anonimowy pisze...

póki co wystarczy Fervex, ale kijek i siekierka w zapasie są :)
dzięki za życzenia :)
Marta

Anonimowy pisze...

Ela to jest chyba posiadaczem szklanej kuli :)))
Albo,... albo Marto ty tak mocno i głośno kichasz pisząc swoje komentarze... że aż Ela je słyszy to kichanie :))))

Kasia

Ela pisze...

Tak /tak ja i złota kula:))))Prędzej czarownica:))))))ale teraz jest kichania.Ja jednak sie nie daję a moze złego i katar nie bierze:))))))

Ela pisze...

Kiedyś Marta napisała o poscie milczenia.Oj dało mi to dużo do myślenia...To dobry sposób na to zeby z pokorą znosić przykrości i ugryuść sie w język zamiast "skakać" do kogoś z niepotrzebnymi słowami.

Zbigniew pisze...

hahaha
Czytam teraz Wasze wczorajsze i dzisiejsze komentarze i nie powiem bo wprawiły mnie w dobry humor.
To ciekawe jak każdy widzi te samą sprawe po swojemu.
Katarzyna mówi że to jest niewyobrażalne by być sprawiedliwym wobec siebie hahaha
Czekaj czekaj, staniesz w obliczu Pana Boga to Ci się rozjaśni każde Twoje mruknięcie pod nosem np. przeciwko Kapłanowi i zobaczysz nawet jakie ono wywrło skutki na życie Twoje a może i innych ludzi. hahaha

Co do intronizacji- zaufajcie Jezusowi.
Skoro Pan Bóg rzucił takie hasło między ludzi to na pewno wie co robi hahaha

To że Jezus jest Królem od zawsze to nie jest argument przeciwko.
Bóg zawsze był Miłosierny a dopiero Faustynie nakazał głosić o jego wspaniałości.
Pomalutku.Nie ma się co gorączkować.

Pod poprzednimi kometarzami nie odpowiedziałem Wam ale ciągle jestem czyms -jakby tu powiedziec- zajęty,analizuje, przeszukuje,sprawdzam,doczytuje- chyba żadne słowo nie jest tu dobre.Nie wiem . Jakoś tak.hahaha. Przepraszam

Anonimowy pisze...

nie ma za co Zbyszku przepraszać :) miło Cię znowu "usłyszeć".
pozdrawiam
Marta

Anonimowy pisze...

@ Zbyszku.. Zbyszku... and Zbyszku...

fajnie znowu poczytać.. nowy głos w dyskusji..
żeby cię nie rozdrażniać wieczorową porą.. to nie napiszę ci już dzisiaj jak brzmi po łacinie "rachunek sumienia".. i co on oznacza..
Tak, to jest dla mnie niewyobrażalne.. a jeszcze bardziej niewyobrażalne jest dokonać owego "egzaminu".... oczami Jeshua...:)))
A tak się w zasadzie powinno robić..

Kasia

P.S.. jak ja się cieszę, że wstał dla mnie już dzień !