sobota, 3 września 2011

Posty i pościki



Zdarzyło się, że przechodził w szabat wśród zbóż. Jego uczniowie zrywali kłosy i rozcierając je w rękach, jedli. Niektórzy z faryzeuszów zapytali: "Dlaczego w szabat robicie to, czego nie wolno?" Na to Jezus odpowiedział im: "Czy nie czytaliście o tym, co zrobił Dawid, gdy był głodny i on sam, i inni z nim? Jak wszedł do domu Bożego, wziął chleby pokładne, których jeść nie wolno nikomu poza samymi kapłanami, zaczął je jeść i dał także tym, którzy z nim byli?" Powiedział im jeszcze: "Syn Człowieczy jest panem szabatu" (Łk 6,1-5)


Spór o czas. Ten wpisany w tradycję, szczegółowe przepisy jak go spędzać. Można było się w tym pogubić. Labirynt zakrętów zachęca, by znajdować drogę na skróty. By nadwyrężać przepisy, naginać, interpretować po swojemu. I w dodatku surowo narzucać innym w swoim rozumieniu. Tak właśnie czynili faryzeusze. W gąszczu prawa gubili patrzenie na innego człowieka.

Bóg nie jest formalistą, patrzącym nam na ręce. Bo On patrzy w serce. Przenika i zna je. Przestrzeganie szabatu dokonywać się winno nie na zewnątrz, lecz w sercu człowieka. Chrześcijaństwo to nie zbiór przepisów do spełnienia, zakazów i nakazów, ale żywa osoba Jezusa Chrystusa. Dlatego ma ludzką twarz. Dlatego zwykłe, ludzkie odruchy powinny stać się programem naszego życia. Tak, jak nasycona nimi była i ciągle jest misja Syna Bożego.

Dlatego czasami lepiej zostawić piątkowy post na rzecz choćby jednego małego gestu miłości. Aby nie stać się religijnym, ślepym biurokratą, a być prawdziwie wierzącym w Syna Człowieczego, Pana szabatu. Shabbat shalom!


22 komentarze:

Zbigniew pisze...

Lubię ten fragment z Ewangelii bo on świadczy że Pan Bóg nie jest zamknięty w ranach przepisów!

TOMASZ J. CHLEBOWSKI pisze...

no, czasami przepisy są faktycznie raną na zdrowym ciele narodu! dobrze, że czasami...
ps. A Pan Bóg wykracza faktycznie poza nasze wyobrażenia o Nim. Dobrego dnia, Zbigniewie, no i oczywiście wszyscy blogowicze! Niech Pan Was prowadzi!

Anonimowy pisze...

Czy dobrze zrozumiałam ks. Tomaszu, że w piątek możemy nie pościć, gdy uczynimy choć mały gest miłości?
Nika

Anonimowy pisze...

Jezus , który pościł nie potępiał uczniów , ktorzy mieli potrzebę spożywania posiłku ,ponieważ byli głodni . Pozostawił wybór uczniom .Tak jak pozostawia wybór w życiu nam . Proponuje nam inna duchowość niż ta którą proponowali faryzeusze . Miłosierdzie jest ważniejsze od ascezy .Bóg mówi " moją jedyna regułą jest MIŁOŚĆ " to co niszczy człowieka , nie pozwala mu świętować / np. głód / przestaje słuzyć człowiekowi .Dar zaczyna być ciężarem .Jezus broni wyborów uczniów . Nasze życie to ciągłe wybory . Mamy prawo ich dokonywać .Wybory nasze nie muszą pokrywać się z wyborami innych . Od nas zależy co wybieramy .Anna

Anonimowy pisze...

Coraz częściej przekonuję się o tym, że zasady naszej wiary są bardzo logiczne i czytelne. Jeśli nasza relacja z Bogiem opiera się na miłości to nie pogubimy się w przestrzeganiu tzw. prawa. Jego przestrzeganie staje się odruchowe. Zastanawiałyśmy się kiedyś z przyjaciółką czy zwykłe ludzkie odruchy mogą być dobrem. Czy to nie nadużywanie tego pojęcia. I doszłyśmy do wniosku, że nie. Opierając nasze działanie na miłości w pełni realizujemy nasze człowieczeństwo. Prawo wtedy nie uwiera.
marta

Anonimowy pisze...

Nika,
Nie chodzi o zamianę..że mogę nie pościć bo...
chodzi o to, że wiara chrześcijańska opiera się na miłości a nie na przestrzeganiu reguł. Nie prawo.. a miłość jest najważniejsza. A jak kochasz.. to i przestrzeganie prawa jakoś samo ci będzie wychodzić. Tak to rozumiem. I tak też jest napisane w komentarzu ks. Tomasza.
kasia

TOMASZ J. CHLEBOWSKI pisze...

chodzi o właściwe wartościowanie postu. Nie chodziło o zamianę, czy jakieś nowe wymyślone przeze mnie przepisy. Post ma swoją nieocenioną wartość. Ale chciałem rzec, że w porównaniu z niekiedy wydającym się małym gestem miłości wobec innego człowieka, może nie znaczyć nic. Tak, słusznie Kasiu, post też przygotowuje do właściwego kochania. Jeśli ma swoje miejsce i nie jest pustym niejedzeniem czegoś w piątek czy inny dzień. Dobrego wieczoru! za niedługi czas nastanie...

Anonimowy pisze...

@Nika
Kasia ma rację. Kochając nie masz problemu z przestrzeganiem reguł. Staje się to naturalne. Ks. Tomasz pięknie to wyjaśnił.
marta

Anonimowy pisze...

@ks. Tomasz
do wieczora jeszcze daleko :) mamy piękny dzień :)
marta

zbigniew pisze...

Ja to widzę tak!

W tym fragmencie ani nie chodzi o zniesienie postu ani o jego obronę!
Na dobrą sprawę Jezus przychodząc nie przyszedł unieważniać Prawa!

Jedyne co zmienił to - oko za oko- na - kto Cię uderzy w jeden policzek to nadstaw drugi!!!

Zamienił prawo zemsty ( mściciela krwi)
na prawo miłości!
,,Lecz młode wino należy wlać do nowych bukłaków"- myślę że tu chodzi o to że -
Nową naukę należy wlać w nowych ludzi!!!
Bo kto się napił starego wina ( starej nauki) nie chce młodego wina (nowej nauki) bo mówi że stare jest lepsze!

Gdyby zmienić zasadę i wlać młode wino (nową naukę) do starych bukłaków (starych ludzi którzy zakosztowali starej nauki) to nowe wino (nowa nauka) rozsadzi stare bukłaki ( tych którzy żyli w startej nauce)!
Do tego samego odnosi się przyszywanie łaty i odrywanie z nowej a przyszywanie do starej szaty!

Zbigniew pisze...

Przepraszam żle wstawiłem komentarz!!!!

On jest do tematu - Nowalijki

Anonimowy pisze...

Kochani Ja was nie rozumiem, lecz to moja wina. Poprzeczkę podniosłam dużo wyżej.
W piątek poszczę, teraz już o chlebie i wodzie. Naprawdę nie jestem głodna, ani spragniona. Chleba mam pod dostatkiem i wody też. Poznałam smak samego chleba. Dobrze, nie wymagam tego od nikogo, bo to za trudne. Poszczę w intencji nawrócenia grzeszników. Przejeżdżając autobusem obok kościoła czynię znak krzyża, bo w tym kościele jest Bóg. To też trudne. Nie każdy ma taką odwagę. Lecz naprawdę dziwię się jak można w piątek, dzień śmierci Pana Jezusa pokusić się zjeść kiełbaskę. Tyle "cudów" mamy wyprodukowanych bez mięsa i wędliny, że można sobie odmówić. To,że odmówimy sobie w piątek czegoś na co byśmy mieli ochotę to będzie wyrazem naszej MIŁOŚCI do Boga. A jak sobie odmówię kolejnej porcji pysznego ciast to i dla mniej będzie zdrowiej i mogę się tym kawałkiem podzielić z bliźnim. To będzie wyraz MIŁOŚCI do bliźniego itd. Miłość wyrażamy w czynach. Choć mężowie swym żonom powinni często mówić, że ich kochają, bo kobiety tego potrzebują.
Stworzeni jesteśmy na obraz Boga. Jednak pokrywa nas średnio siedem warstw brudu. Tych siedem warstw to siedem grzechów głównych: Pycha, Chciwość, Nieczystość, Zazdrość, Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, Gniew, Lenistwo.Zrzucając kolejne warstwy będziemy coraz bardziej upodabniać się do Boga. Wymagajcie od siebie, nawet gdyby inni od was nie wymagali- powiedział Papież Jan Paweł II.
Nika

Zbigniew pisze...

Nika masz racje! Dziś mówić z wierzącymi o poście to coś w złym guście!

Nie wiem czy wiesz ale w którymś z objawień ( nie wiem czy nie Medjugorie)
Matka Boża prosi już o post dwa razy w tygodniu- w środę i piątek!- musi być źle!!!

Nie którzy mylą głód z poszczeniem!!!

Parę lat temu oglądałem program. Amerykański lekarz mówił tak :,, trafił do mnie pacjent którego przebadałem kompleksowo i okazało się że ma bardzo zwężone żyły, ale on leczył się na co innego.Po pięciu latach ten sam pacjent trafił do mnie i po zrobieniu badań okazało się że żyły ma jak dwudziestolatek! Zapytałem go co stosował? odpowiedział że nic tylko od jakiegoś już czasu pości!

Nie wiem gdzie ale już mówiłem że nasza wiara jest zyskowna!!!
Cokolwiek robimy dla innych zaraz i my mamy zysk!!!I to lubie! To znaczy odkrywać te ukryte zyski!!

Anonimowy pisze...

Przesłanie Matki Bożej z książki "Słowa z nieba. Wszystkie orędzia z Medjugoria"
Środa, 21 lipca 1082
"Najlepszy jest post o chlebie i wodzie. Postem i modlitwami można powstrzymać wojny, można zawiesić prawa natury. Miłosierdziem nie można zastąpić postu, a którzy nie mogą pościć, mogą jednak zastępować post modlitwą, miłosierdziem i spowiedzią; wszyscy jednak, z wyjątkiem chorych są wezwani do postu"(str.90)

wiosna 1983
"Pospieszcie się z nawróceniem. Nie czekajcie na znak zapowiedziany dla tych którzy nie wierzą. Będzie już za późno. Wy, którzy wierzycie, nawracajcie się i pogłębiajcie waszą wiarę."(str.103)

Czwartek, 1 marca 1984
"W czwartek (dzień Eucharystii) niech każdy znajdzie własny sposób odprawiania postu: palący niech powstrzyma się od palenia; ten kto pije alkohol, niech nie bierze do ust ani kropli. Niech każdy zrezygnuje z czegoś co jest mu drogie. Niech te zalecenia zostaną przekazane parafii."(s.109)

U mnie w parafii o tym nie słyszałam.
Polecam artykuł na blogu księdza Tomasza Delurskiego "Wojna" .

Anonimowy pisze...

Dziś w parafii zapisałam się do krucjaty modlitewnej za Ojczyznę. Jedna dziesiątka różańca dziennie. Listy osób, które podjęły modlitwę będzie przekazana do Częstochowy, do Matki Bożej. Mamy wybór: albo uwierzymy, że na świecie dzieje się źle i podejmiemy działania, zlekceważymy, a może stwierdzimy,że po co ja mam się wysilać niech inni to robią, więcej grzeszą niż ja. Wybór należy do Ciebie.
Nika

Anonimowy pisze...

Komentarz z 21.34 też należy do mnie.Przepraszam. Życzę spokojnej nocy. Nika

Anonimowy pisze...

Nika.. skąd tyle złości w Tobie? Nikt z nas nie neguje ani nie kwestionuje postu. Raczej rozważamy jego sens, ale nie w myśl litery prawa.. a według serca. I nie chodzi w poście o to czy zjem sam chleb.. raczej chodzi o radość postu. Czemu radość? Bo ja ten post ofiaruję Jemu jako moje wyrzeczenie. Piszesz, że nie wymagasz tego od nikogo (żeby cały dzień był o chlebie).. bo to za trudne. Aż tak znasz innych ludzi? Jedno zdanie jest z Twojej wypowiedzi spokojne i łagodne, to gdzie piszesz, że odmówienie sobie czegoś będzie wyrazem naszej miłości. I tego się trzymajmy. Chrześcijaństwo to nie przepisy.. a miłość. Piszesz tak, jakbyś siebie wywyższała.. bo Ty podniosłaś poprzeczkę. Przepraszam , ale nie podoba mi się taka tonacja i takie nastawienie ani do spraw postu ani do innych ludzi. czy Twój post jest wyrazem miłości.. czy tylko sztywnym i zaszczytnym w Twoim mniemaniu wypełnianiu określonych praw i reguł???
„Lecz naprawdę dziwię się jak można w piątek, dzień śmierci Pana Jezusa pokusić się zjeść kiełbaskę.”.. a ja się dziwię jak można w sposób tak schematyczny i pełen reguł traktować sprawę wiary.
kasia

Anonimowy pisze...

Poza tym.. trzeba wziąć pod uwagę jeszcze inne aspekty. Post.. to NIE TYLKO nie jedzenie mięsa. Wegetarianie nie jedzą mięsa przez 7 dni w tygodniu. Poszczą? Nie. Są osoby chore, które muszą trzymać określoną dietą i muszą jeść w piątek mięso. Wzięłaś to Nika pod uwagę?
tu nie chodzi o sam fakt.. "nie żrę dziś kiełbasy".. tu chodzi.. o to, że mówię sobie "Panie.. dla Ciebie.. nie zjem dziś podwawelskiej.." To ma wypływać z radości z serca.. z miłości.
Czy myślisz, że zagniewany głodny człek w piątek.. ( bo był o chlebie tylko ) zamknięty w swoim zagniewaniu i nie widzący innych ludzi..jest Mu milszy niż człowiek, który jest radosny i niesie pomoc bliźnim.. ale nie wygrał z pokusą i zjadł szynkę?
kasia

Anonimowy pisze...

@Nika
"Kochani Ja was nie rozumiem, lecz to moja wina. Poprzeczkę podniosłam dużo wyżej". Jesteś bardzo zarozumiała pisząc coś takiego. Mam wrażenie, że post stał się Twoją obsesją i sposobem na pokazanie swojej wyższości nad pospólstwem czyli nami. Nie znasz niczyjego serca i niczyich motywów postępowania, a więc nie oceniaj nikogo wg siebie. Od tego jest Pan Bóg. Nie widzę w tym miłości. I jakoś mało w Tobie radości, a przecież "radosnego dawcę miłuje Bóg".
Za Ojczyznę też się modlę i jest to dla mnie normalne.
marta

Anonimowy pisze...

Osobiście.. dla mnie.. większym postem i bardziej wartościową formą postu.. jest jeśli powiem Mu " dziś nie zapalę papierosa".. niż nie jedzenie szynki.. za którą zresztą nie przepadam. Wolę sery.. poza tym..
I zdarza mi się, że w tygodniu nie jem mięsa... bo albo zapomnę zjeść w ogóle.. albo wybieram sery.. czy nawet same oliwki..
Traktuję chrześcijaństwo jako religię miłości.. a nie religię zasad.
kasia

Anonimowy pisze...

Kochani Dlaczego w piątki mamy nie jeść mięsa i wędliny? Tak naucza Kościół. Ja tego nie wymyśliłam. TEGO DNIA JEZUS UMARŁ NA KRZYŻU.
Nika

Anonimowy pisze...

JEZUS W PIĄTEK UMARŁ NA KRZYŻU Z MIŁOŚCI DO CIEBIE. TAK BARDZO CIEBIE, MNIE GRZESZNEGO CZŁOWIEKA UMIŁOWAŁ. SPÓJRZ NA KRZYŻ I PRZEANALIZUJ CAŁE JEGO ŻYCIE ILE WYCIERPIAŁ DLA CIEBIE. ON CIEBIE KOCHA. ON JEDEN CIEBIE ROZUMIE. ON JEDEN KOCHA CIEBIE TAK JAK ŻADEN CZŁOWIEK NIE BĘDZIE KOCHAŁ. CZY TY JUŻ ROZUMIESZ, ŻE JEZUS JEST MOJĄ JEDYNĄ MIŁOŚCIĄ I ROBIĘ TO WSZYSTKO Z MIŁOŚCI DO NIEGO? Chirurg, by bolący wyrostek usunąć najpierw sprawia nam ból. Gdy rana się zagoi cieszymy się . Bólu nie ma. I tak jest w życiu duchowym, najpierw musi zaboleć, by do nas dotarła prawda jacy jesteśmy grzeszni.
Nika