
Biada ci, Korozain! Biada ci, Betsaido! Gdyby w Tyrze i Sydonie dokonały się te cudy, które się u was dokonały, już dawno pokutować by zaczęły w worach i popiele. Więc Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w czasie sądu niż wam. I ty, Kafarnaum, czy aż do nieba się wyniesiesz? - Aż do dna otchłani się poniżysz!!! Kto was słucha, mnie słucha; kto was odrzuca, mnie odrzuca, a kto mnie odrzuca, odrzuca Tego, który mnie posłał" (Łk 10,13-16)
Przestroga, która wypływa wprost w serca Jezusa, rozgoryczonego obojętnością swoich rodaków wobec przyniesionego przez Niego przesłania Ewangelii. To przesłanie zbawienia, a więc poważna sprawa, dotycząca samego Boga Jahwe.
Nie tylko powodem do wstydu, lecz także i skandaliczny jest fakt, że poganie okazali się bardziej skłonni przyjąć ofertę zbawienia niż członkowie narodu wybranego; uprzywilejowani w oczach Jahwe. Wybrańcy zamknęli swoje oczy na cuda Mesjasza, zatkali uszy. Odrzucili Jego słowa. Chrystus nie grozi, nie straszy, nie pragnie odwetu. Tylko woła niestrudzenie o otworzenie serc, widząc błądzący i w rezultacie przez to nieszczęśliwy swój lud.
Owo wołanie dociera do naszych czasów. Chrześcijanie mogą być świadkami cudów miłości Boga dokonanych w Jezusie oraz przez Jezusa. Ale… czy są? Czy jesteśmy? Pomijając uważne wsłuchiwanie się w głos Pana, nie doświadczymy w naszym życiu cudów, z których największym jest przemiana ludzkiego serca.
Biada! – a także: bieda tych, którzy zamykają się na Boga. Nigdy bowiem nie będą szczęśliwi do samego końca.