środa, 2 marca 2011

Służba - drużba


        Wtedy Jezus przywołał ich i powiedział: "Wiecie, że ci, którzy zamierzają utrzymać władzę nad narodami i ich wielcy [urzędnicy], poddają je swojej władczej woli. Nie tak będzie między wami, lecz kto wśród was będzie chciał stać się kimś wielki, ten będzie waszym sługą; a kto będzie chciał być pierwszy wśród was, będzie waszym niewolnikiem. Bo i Syn Człowieczy przyszedł, nie aby być obsługiwanym, lecz aby służyć i oddać swoje życie jako okup za wielu" (Mk 10,42-45)

 

Z punktu widzenia świata, Kościół jest instytucją. Tak go widzą ludzie z zewnątrz. Lecz instytucją jedyną w swoim rodzaju. O tym z kolei naucza Jezus. Mechanizmy wewnątrz wspólnoty uczniów są zupełnie przeciwstawne tym, które rządzą innymi instytucjami.

Jedną z podstawowych różnic jest sprawowanie rządów. Związane to jest ze zmianą mentalności oraz postrzegania wzajemnych relacji. Wielki urzędnik i służący. Pan i niewolnik. Ten pierwszy i ten ostatni. Dla świata czymś nie logicznym jest chcieć być sługą, niewolnikiem i ostatnim. W wielkości szuka bowiem szczęścia. Według Ewangelii, szczęście znajduje się gdzie indziej. Po przeciwnej stronie. W sprawach najmniejszych. Oczy Ojca dostrzegają to, co niedocenione, małe, pokorne.

Chrystus nie tylko nauczał o pokorze i byciu małym. Sam stał się sługą, który oddał swoje życie dla i za człowieka. Motywem była miłość uniżona aż do służby. Kto prawdziwie kocha, potrafi być w swojej miłości najmniejszy z najmniejszych, by swoją małością ubogacać innych.


Brak komentarzy: