wtorek, 15 marca 2011

Paplanie i słuchanie


W modlitwie nie paplajcie jak poganie. Oni uważają, że dzięki ich wielomówności zostaną wysłuchani. Nie upodabniajcie się do nich, gdyż wasz Ojciec wie, czego potrzebujecie, zanim Go poprosicie (Mt 6,7n)

 

Z Ewangelii dowiadujemy się, że poganie też mogą się modlić. I modlą się. tylko, że... po swojemu. Zarzucanie Boga paplaniną słów, próśb, niespełnionych potem obietnic, jest pogaństwem. To próba załatwiania swoich mniejszych lub większych interesów przy pomocy Boga. Jakby był jedynie Kimś do wysłuchiwania moich próśb i lamentów, a nie Kimś, z kim można nawiązać autentyczny, osobowy dialog. W dialogu obok mówienia, również ważne jest słuchanie. Przede wszystkim słuchanie!

Bardzo często prosimy Ojca o rozwiązanie naszych trosk i problemów. Kończąc mówienie o nich, wylewając żale, podnosimy się z klęczek, i sprawę możemy uznać za załatwioną. Lecz prawdziwa modlitwa nie funkcjonuje w taki sposób. Bóg chce dać nam odpowiedź. lecz by ją usłyszeć, trzeba dać Mu szansę by odpowiedział, podpowiedział coś. Modlitwa to zanurzenie się w słuchaniu. W ciszy, w której przychodzi Stwórca. Wie, czego naprawdę nam potrzeba. Lecz... czy my to wiemy? Dlatego zachęca do chwili ciszy przed Nim. W paplaninie naszych słów łatwo jest przeoczyć to, co istotne. Obecność Głosu.


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Kapitalnie zredagowana notka. Potrzeba wyciszenia i spokoju jest niezmiernie ważna. I chyba nie tylko w samej modlitwie ale również w naszej codzienności.
"od muzyki piękniejsza jest tylko cisza"(Paul Claudel).
ks

TOMASZ J. CHLEBOWSKI pisze...

Tak... bo cisza też potrafi być muzyką:) Dzięki, dobrego dnia, pełnego pokoju i miłości!