Podeszli wówczas do Niego uczniowie Jana i zapytali: „Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, a Twoi uczniowie nie poszczą?” Jezus im odpowiedział: „Czy mogą być smutni drużbowie weselni, gdy pan młody jest z nimi? Lecz przyjdą dni, kiedy pan młody zostanie im zabrany. Wtedy będą pościć” (Mt 9,14-15)
Post jest formą przygotowania do ważnego wydarzenia. Żydzi poprzez post wyrażali żałobę, chęć poddania się pewnemu oczyszczeniu, ascezę. Zajmował więc istotne miejsce w obrzędach religijnych. Liturgia Izraela przewidywała tzw. wielki post w Dzień Przebłagania (zob. Dz 27,9), który był znakiem przynależności do narodu wybranego. Poza tym, niektórzy pobożni Żydzi często praktykowali różne inne posty jako wyraz swojej pobożności i uświęcenia. Również uczniowie Jana Chrzciciela, na wzór swojego mistrza, praktykowali takowe praktyki pokutne.
Dlatego dziwią się Jezusowi i Jego uczniom, że ci nie poszczą. Według ich myślenia, jeżeli Jezus jest prawdziwym Mesjaszem, to On i Jego uczniowie musieliby pościć dużo więcej niż ktokolwiek inny.
Chrystus przedstawia się tu jako Syn Boży, oczekiwany przez wieki Oblubieniec przybyły do narodu wybranego. Więc post ustąpić miejsca mesjańskiej radości. Zmienił swój charakter. Nie został zniesiony. Wobec ukrzyżowania człowiek wierzący pochyla głowę w geście pokuty, bo to za nasze grzechy umarł Boży Syn. To właściwy czas pokutowania. Jednocześnie to przygotowanie na chwalebne zmartwychwstanie.
Jest czas postu i czas karnawału. Czas radości i smutku. czas życia i umierania. Wszystko ma swój czas! W osobie Jezusa ten czas nabiera pełni: post, karnawał, radość i smutek, życie i śmierć.
7 komentarzy:
To prawda. Nad Słowem warto się zatrzymywać, mimo trudności w Jego zrozumieniu.Mentalności człowiek nie zmieni w ciągu doby. Trudno zmienić poglądy w sytuacji gdy przez lat tyle czytało się to samo ale w zupełnie innym wymiarze. Stąd też moje pytania. Żeby czymś żyć trzeba to zrozumieć. Szukam drogi na wiele sposobów. Może "rekolekcje dla niewierzących" na fb pomogą? Trzy wybrane strony www o profilu "katolickim", książki (Chesterton, Lewis, Brun. Halik itp), odstawienie na boczny tor filozofii. Ale to świat "wirtualny", który często jest zaprzeczeniem świata rzeczywistego.
W świecie w którym egzystuję brak mi wzorców. Nie bardzo jest się na czym oprzeć. Modlitwa? Ciężki orzech do zgryzienia. Msza? Nie rozumiem (mimo, że znane mi są już podstawowe pojęcia - Anslem Brun). Sakramenty? Jedna wielka tajemnica i ogromna wieloznaczność. Dlatego największa koncentracja jest skierowana na Słowo. Przez Słowo może gdzieś dojdę.
Dziękuję za wyrozumiałość i możliwość komentowania i stawiania pytań. Nie chodzi mi bowiem o "teologiczne" tłumaczenie Słowa, ale zwykłe i "szaro-codzienne" wyjaśnienie. Wyjaśnienie, które będzie początkiem zrozumienia.
ks
Anselm Grun... oczywiście :-) Przepraszam za literówkę.
ks
warto zwrócić uwagę na sam zwrot - Pan Młody - jest to bowiem, jak czytałem, jedno z najbardziej intymnych porównań na łamach Pisma Świętego. kim jest Pan Młody dla swoich gości, kim dla Pani Młodej? Chrystus kocha pomimo wszystko, jest o nas zazdrosny, czeka cierpliwie na to, aż się na niego otworzymy w pełni
Ciekawy komentarz. Podnosi na duchu.
ks
Nooo, dzięki! Bardzo ubogacające są Wasze komentarze. O to chodzi, byśmy sie przeglądali w Słowie a potem się dzielili wzajemnie tym nowym spojrzeniem.
Sakramenty, to w skrócie okoliczności w których Bóg jest w sposób większy niż zwykle. To taki skrót do Bożej miłości.
A podział na oblubieńca i oblubienicę jest od Adama i Ewy i stanowi element "kodu" Biblii.
Prześlij komentarz