poniedziałek, 27 września 2010

Miniaturyzacja ku wielkości


         Powstała w nich myśl, który z nich będzie większy. Ponieważ Jezus znał tę myśl w ich sercu, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł im: "Kto przyjmie takie dziecko ze względu na moje imię, mnie przyjmuje; a kto mnie przyjmie, przyjmuje Tego, który mnie posłał. Kto jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki" (Łk 9,46-48)

 

Myślenie o osiągnięciu wielkości jest obsesją wielu współczesnych ludzi. Być lepszym od innych, poczuć się choć przez moment na szczycie. U niektórych ludzi takie dążenia stają się wręcz chorobą, która stopniowo rozwija się, czyni pustki w organizmie, zakaża otoczenie a w końcu prowadzi do śmierci. Co gorsza, jest uzależnieniem. Nieprzeparta chęć dominowania nad innymi wzrasta, wkorzenia się w serce, pozbawia widzenia czegokolwiek poza tą chęcią dominacji.

Znając te wszystkie zagrożenia dla człowieka, Chrystus stawia przed swoimi naśladowcami inny program życia: postawę dziecka. Przyjmować innych bez szukania swoich interesów jest jednoczesnym odnajdywaniem Boga. Potrzeba do tego pokory. Uznania, iż choćby posiadło się wszelką wielkość w pojęciu świata, ale bez autentycznej miłości bliźniego – jest się niczym. Jest się pustobrzmiącym cymbałem. Wielcy w oczach Bożych są ci, którzy potrafią uniżyć się do służby innemu człowiekowi. W imię Jezusa – Sługi. Tylko służąc w miłości stajemy się na jego wzór. I wtedy wzrasta w nas dziecięctwo Boże.


1 komentarz:

krysia pisze...

Sam z siebie człowiek takiego stanu ducha osignąć nie może ale w Chrystusie jest to możliwe... bo kiedy człowiek oddaje swoje życie Jezusowi, wtedy pozwala aby Duch Bozy ogarnął całe jego jestestwo i wtedy osiąga taki stan.. "żyję już nie ja ale żyje we mnie Chrystus" Pozdrawiam serdecznie..