piątek, 9 grudnia 2011

Biadolenie po ocenie



Z kim mógłbym porównać to pokolenie? Podobne jest do dzieci, które przebywają na placach. Przygadują one kolegom, mówiąc: "Zaczęliśmy wam przygrywać, a nie zatańczyliście; zaczęliśmy lamentować, a nie biadaliście". Bo przyszedł Jan, nie je ani nie pije, a mówią: "Ma demona". Przyszedł Syn Człowieczy, je i pije, a mówią: "To żarłok i pijak, przyjaciel poborców i grzeszników". A jednak mądrość okazuje się sprawiedliwa na podstawie swoich czynów" (Mt 11,16-19)


Nie ma człowieka, który by wszystkim dogodził. Zawsze znajdzie się ktoś zniesmaczony, zawiedziony, zbuntowany obok tych usatysfakcjonowanych, zadowolonych, spełnionych.

Żyjąc pośród ludźmi i służąc im trzeba się z tym liczyć. Lecz nie chodzi o to, by każdemu się przypodobać (to może prowadzić do rozdwojenia; chwiejności), ale ażeby samemu starać się o mądrość i żyć w wyznawanej prawdzie. Być wiernym do samego końca Bogu i Jego wskazaniom. Tak żyjąc, oczywistym staje się, iż znajdą się tacy, którzy będą przeciwko. Sam Jezus wielokrotnie mówi o tym w Ewangelii.

W życiu nie chodzi o oceny innych, lecz o bycie z nimi. Tylko wtedy jesteśmy w stanie dotknąć ich serca. I rozpoznać w nich dobro, czasem ukryte, lecz obecne i wołające o bliskość.


6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Lepiej pozostać sobą i dać jednocześnie szansę innym by sobą pozostali. To wbrew pozorom nie dzieli a buduje relacje międzyludzkie. Tylko, że nam jako ludziom trudno jest nie oceniać. Zdarzają nam się bardzo często sytuacje, w których ktoś lub coś „inne” (według nas) poddawane jest surowej naszej ocenie. Świat tętni różnorodnością i zmiennością. Dzisiaj ktoś może być „inny” a jutro my sami ową „inność” odczuć możemy.
I całkowicie zgodzę się, że w życie to nie arkusz ocen… życie to bycie z innymi.
Dobrego wieczoru życzę
Kasia

Anonimowy pisze...

Być z innymi i widzieć w innych dobro. Tak, to pomaga zarówno nam jak i innym w stawaniu się lepszymi. Przecież każdy człowiek ma w sobie dobro. To jest coś w rodzaju przewrotu kopernikańskiego w naszym życiu. Przestajemy skupiać się na złu, na grzechu (przestajemy wszędzie wokół i w innych widzieć zło) a skupiamy się na dobru i na Bogu. To nadaje smak życiu i pomaga nam przechodzić od dobrego ku lepszemu.
Ania Karczemska

Anonimowy pisze...

"Być z innymi i widzieć w nich dobro". Otóż to!
świetnie to ujęłaś Aniu. To czasem trudne, ale można się tego w pewien sposób "nauczyć" a wówczas świat przybiera inny wymiar.
Kasia

Anonimowy pisze...

To ks.Tomasz ujął. Tylko ja skróciłam do jednego zdania. :)
Od dziecka mnie to poruszało na przykład w literaturze dla dzieci, w książkach Kornela Makuszyńskiego na przykład. Że w każdym człowieku jest dobro, które można odkryć i rozbudzić. Że człowiek jest z natury dobry. To przecież nie tylko naiwna fikcja dla dzieci...
Ania Karczemska

TOMASZ J. CHLEBOWSKI pisze...

człowiek jest dobry, bo przecież stworzony na obraz Boga, samego Dobra! a Zły próbuje zniekształcić, zamazać to dobro; przykryć je ciemnością grzechu. lecz... w każdym jest dobro, może w niektórych więcej zakryte, ale JEST. tak wielu jest poranionych,,,, też przez to, że nie dostrzegamy w nich owego dobra.

Dobrej nocy! dziękuję za obecność Waszą.

Ela pisze...

Dzis jestem zmeczona i powiem tylko że ten obrazeczek jest niesamowity!Piękny i w sumie zgadzam się z księdza komentarzem:)