wtorek, 10 sierpnia 2010

Ziarno


       O tak, mówię wam, jeśli ziarno pszenicy, gdy spadnie na ziemię, nie obumrze, samo pozostanie; a jeśli obumrze, wyda obfity plon. Kto kocha swoje życie, zmarnuje je, a kto nie dba o swe życie na tym świecie, zachowa je na życie wieczne (J 12,24-25)

 

Życie można przeżuć albo przeżyć. Skonsumować dla swoich potrzeb albo spożytkować ku dobru. Ziarno nie obumierające traci sens swojego istnienia, którym jest wydanie plonu; wzrost ku dojrzałości. Ziarno obumierające wydaje z siebie konkretne plony.

Podobnie jest z nami. Możemy umierać dla ziemskiego życia, egoizmu, egocentryzmu, będąc wpatrzeni w niebo. Wtedy wzniesiemy siebie ku niebu, wydając plon z naszej śmierci dla spraw światowych i dla samych siebie. By bardziej być dla innych.

Ale można też na siłę starać się zakotwiczyć w morzu (właściwie... na dnie!) spraw tego świata, że nie dostrzega się poza nim innych spraw. Nie dostrzega się innych ludzi. Tak naprawdę wtedy rodzi się śmierć.

Obumierając dla innych rodzi się w nas życie. Żyjąc dla siebie rodzi się w nas śmierć.


1 komentarz:

morze myśli pisze...

hmm.........posuje "umrzeć aby żyć".Jednak skutki grzechu pierworodnego wycisnęły na nas ogromne piętno i ślad niezatarty który daje o sobie znać dość często.A wtedy nie łatwo jest "umrzeć aby żyć".