Jezus powiedział do swoich uczniów: „Pozyskujcie
sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was
do wiecznych przybytków. Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej
będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej
nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się
wierni, prawdziwe dobra kto wam powierzy? Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie
okazaliście się wierni, kto wam da wasze? Żaden sługa nie może dwom panom służyć.
Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie
trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i mamonie”. Słuchali tego
wszystkiego chciwi na grosz faryzeusze i podrwiwali sobie z Niego. Powiedział
więc do nich: „To wy właśnie wobec ludzi udajecie sprawiedliwych, ale Bóg zna
wasze serca. To bowiem, co za wielkie uchodzi między ludźmi, obrzydliwością
jest w oczach Bożych” (Łk 16,9-15)
Pewne ewangelie budzą w tym, który odczytuje je jedynie literalnie i
filtruje przez swoje jedynie słuszne spojrzenie, wątpliwości, sprzeczności,
kontrowersje, bądź po prostu niezrozumienie. Rozumienie właściwe Słowa zakłada
pewien proces zachodzący w odbiorcy, wysiłek myślowy, aby dobrze odczytać słowo,
które mówi do nas Ojciec poprzez Syna. Taką jest również ta perykopa
ewangeliczna.
Co znaczy to określenie „niegodziwa mamona”? Czyżby Jezus przywrócił ją
do łask? Bo przecież nie tylko słowo „mamona”, ale też „niegodziwa” ma wydźwięk
negatywny. Słowo to w oryginale hebrajskim ma w jęz. greckim podobne korzenie,
jak słowo „Amen”, które jest wypełnione wiarą. Mamona więc, to zawierzenie, ale
nie Ojcu, lecz własnemu bogactwu; sobie, swoim siłom. Zasadnicze więc pytanie
tekstu, to: w czym lub kim pokładasz swoje bogactwo? Czy w Bogu, czy też w kimś
(czymś) innym? To pytanie o prawdziwe bogactwo i to fałszywe, które ewangelista
Łukasz nazywa: niegodziwym.
Bogactwo ofiarowane i podzielone w miłości ubogaca człowieka
(przebóstwia). Bogactwo niegodziwe (dalekie od Boga) natomiast, które jest
egoistycznie strzeżone, jest niewolnictwem i odczłowiecza.
Życie poświęcone tylko ziemskiemu bogactwu wypełnia serce człowieka
nienawiścią. Życie ofiarowane Bogu wypełnia miłością. Tylko w wierze w
prawdziwego Boga, który jest miłosiernym Ojcem, bogactwo może być przeżywane w
miłości, która z kolei konstruuje autentyczną komunię nie tylko między Nim a
człowiekiem, ale również pomiędzy ludźmi. Kiedy jednak bogactwo jest przeżywane
całkiem dla siebie samego, rodzi nienawiść, podziały oraz kontrapunkty.
Bóg zna nasze serca. Nie żeby je sądzić, lecz żeby wspomagać w drodze do
perfekcji. Czyni to również poprzez swoje słowo, które jest Słowem życia. Pozwala
ono ustalić, czym dla mnie jest prawdziwą wartością?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz