piątek, 2 listopada 2012

On w nich




Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swojej chwale, a z Nim wszyscy aniołowie, wtedy zasiądzie na tronie swojej chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody. Oddzieli jednych od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce ustawi po swojej prawej stronie, a kozły po lewej. Wtedy do tych po prawej Król powie: "Chodźcie, błogosławieni mojego Ojca, stańcie się dziedzicami królestwa, przygotowanego dla was od założenia świata. Bo byłem głodny, i daliście mi jeść; byłem spragniony, i daliście mi pić; przybyszem byłem, a przygarnęliście mnie; nagi - a odzialiście mnie; zachorowałem, i odwiedziliście mnie; znalazłem się w więzieniu, a przyszliście do mnie". Odezwą się wtedy do Niego, mówiąc: "Panie, kiedy widzieliśmy Ciebie głodnego i nakarmiliśmy Cię; albo spragnionego i daliśmy pić? A kiedy widzieliśmy Ciebie jako przybysza i przygarnęliśmy, albo nagiego i odzialiśmy? Kiedy widzieliśmy Ciebie chorego albo w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?" Na to Król im odpowie: "Oświadczam wam, że ile razy robiliście [coś] dla jednego z tych moich najlichszych braci, dla mnie robiliście". Potem powie do tych po lewej: "Odejdźcie ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, gotowy dla diabła i jego aniołów. Bo byłem głodny, a nie daliście mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście mi pić; przybyszem byłem, a nie przygarnęliście mnie; nagi - a nie odzialiście mnie; chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście mnie". Wtedy i ci odezwą się do Niego, mówiąc: "Panie, kiedy widzieliśmy Ciebie głodnego, lub spragnionego, lub jako przybysza, lub nagiego, lub chorego, lub w więzieniu, i nie usłużyliśmy Ci?" Na to odpowie im: "Oświadczam wam, że ile razy nie zrobiliście czegoś dla jednego z tych najlichszych, to właśnie dla mnie nie zrobiliście". I ci odejdą do wiecznej kaźni, a sprawiedliwi do wiecznego życia" (Mt 25,31-46)

Nauka Jezusa jest przejrzysta: utożsamia się On z bliźnim. Tylko ci, którzy chcą się zdyspensować od miłości względem innych, szukają różnych pobocznych znaczeń tego ewangelicznego nauczania.
Będziemy sądzeni z miłości, a raczej: będziemy sami siebie sądzili, stojąc wobec jedynej i ostatecznej Prawdy, Jezusa Chrystusa. Nie będzie wtedy możliwości usprawiedliwienia od dzieł miłości wzajemnej, którą mamy szansę praktykować każdego dnia. Bo nie brakuje przecież pośród nas głodnych, nagich, spragnionych, przybyszów, więźniów, chorych. To właśnie oni są owymi „najlichszymi”, którym należy okazać pomoc. W dodatku nie oczekując żadnej zapłaty czy rewanżu, bo miłość jest zawsze bezinteresowna. Zresztą, owi malutcy nie mają jak się odwdzięczyć. Niemniej odpłatą staje się fakt, iż dzięki nim można stać się błogosławionym. Z każdym dobrym czynem spływa na nas błogosławieństwo Boga. Czy to mało?... Dla tych, którzy nie wierzą: tak. Dla wierzących w Jezusa to próba prawdziwości ich wiary, która bez uczynków jest martwa.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nauka Nauczyciela jest prosta i przejrzysta, ale życie nasze jest krzywe i zagmatwane. Trudno czasem pogodzić Jego Słowo ze zdarzeniami, w których bierzemy czynny udział. A mimo to, warto wciąż próbować, bo przecież każdy z nas ma wezwanie do świętości. Patrząc na dzieje historii to nam się wydawać może, że świętym można zostać tylko poprzez męczeństwo lub poprzez wstąpienie do zakonu. A to jest bardzo mylące, ponieważ każdy z nas może tego dostąpić. Świętość nie jest naszym dziełem, to jest łaska od Niego na którą trzeba się zgodzić. Wielokrotnie w życiu przekonaliśmy się, że sami sobie z pewnymi sprawami nie poradzimy. Wystarczy jednak oddać te sprawy całkowicie Jemu a z pewnością uda nam się pokonać nasze ułomności.
Droga jest prosta…tylko trzeba dostrzegać wkoło siebie innych ludzi. A niestety zdarza się dość często, że nasz własny egoizm i wiara tylko we własne siły przysłania nam cały świat.
Może już pora… odsłonić zasłony w oknach naszych serc i dusz ?
Pozdrawiam
Kasia

Osobny świat pisze...

"nie brakuje przecież pośród nas głodnych, nagich, spragnionych, przybyszów, więźniów, chorych" Ja dopisze aktualne objaw innycH, którzy czekają na uleczenie i pomoc PRZEMILCZANYCH, skazywanych a śmierć, najpierw na śmierć cywilną, potem na dosłowną biologiczną. Wykluczenie z dialogu społecznego w tzw, wspóno=cie lokalnej (szkoła, parafia, gmina, NGO-sy itd) wyobcowuje, zabija realnie.