czwartek, 4 października 2012

Siłownia




W tym to czasie Jezus, kolejny raz przemawiając, powiedział: "Uwielbiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś to przed uczonymi i mądrymi, a odsłoniłeś małym. Tak, Ojcze, bo tak Ci się podobało. Ojciec mój wszystko mnie przekazał. A nikt nie zna Syna z wyjątkiem Ojca, ani Ojca nikt nie zna z wyjątkiem Syna i tego, komu Syn zechce odsłonić. Przyjdźcie do mnie wszyscy ciężko pracujący i bardzo obciążeni, a ja wam ulgę przyniosę. Weźcie na siebie moje jarzmo i nauczcie się ode mnie, że jestem łagodny i pokornego serca, a znajdziecie odpoczynek dla dusz swoich. Moje jarzmo jest miłe, a mój ciężar lekki" (Mt 11,25-30)
                                                                                                        
Modlitwa Jezusa łączy się z wezwaniem do wszystkich obciążonych i utrudzonych. Jest więc wskazaniem, gdzie należy poszukiwać prawdziwej otuchy pośród trudów, które przynosi życie. To wskazanie potrafią odczytać tylko ludzie pokornego serca, którzy nawet w najmniejszym stopniu nie czują się panami tego świata. Dlatego są pogardzani przez świat, niezrozumiani, odrzucani. Wbrew logice świata, to właśnie im zostały objawione sekrety Bożej mądrości.
Krzyż Jezusowy jest zgorszeniem; skandalem dla świata. Dlatego, że jest niezrozumiały. Dla wierzących staje się jednak nie narzędziem okrutnej śmierci, lecz narzędziem chwały i znakiem zbawienia. Dlatego, że zawisł na nim jedyny Zbawiciel człowieka.
Jarzmo krzyża codziennego ciąży, lecz nie przytłacza, a nawet staje się odpoczynkiem, słodyczą i lekkością (!), gdyż w krzyżu objawiła się i objawia ogromna miłość Chrystusa do ludzkości. Kto podejmuje trudną drogę tejże miłości, powoli zanurza się w miłości Boga. a miłość, choć trudna czasem i bolesna, posiada w sobie niebywałą słodycz i sens. Wystarczy ją odkrywać, zarówno w radości, jak i w cierpieniu. Najważniejsze, że przeżywa się ją w blasku Mesjasza.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dla religijnego i prawowiernego Żyda religia była naprawdę ciężkim brzemieniem, bo polegała na ciągłym wypełnianiu zakazów i nakazów.. A tymczasem Nauczyciel naucza, że Jego brzemię jest lekkie. Co to może oznaczać? Może to, że nasze życie jest w pewien sposób dopasowane do Jego planów. Wystarczy tylko je dobrze odczytać. Poza tym to.. co może się wydawać ciężkie w imię miłości ciężkie nie jest. Jest takie opowiadanie, które to dobrze ilustruje.
Pewien człowiek spotkał chłopca, który na swych ramionach niósł drugiego chorego chłopca. Wędrowiec rzekł do malca „ dźwigasz wielki ciężar”, na co chłopiec odparł „ to nie jest ciężar, to mój brat”.
Pozdrawiam
Kasia

Wojciech Roszkowski pisze...

Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.