czwartek, 10 listopada 2011

Kropka nad "i"



Zapytany przez faryzeuszy, kiedy przyjdzie królestwo Boga, tak im odpowiedział: "Królestwo Boga nie przyjdzie w sposób zauważalny. Nie będą też mogli powiedzieć: "Oto tu", albo: "Oto tam", bo królestwo Boga jest w was". Do uczniów powiedział: "Przyjdą dni, kiedy zapragniecie zobaczyć choćby jeden z dni Syna Człowieczego, a nie zobaczycie. Powiedzą wam: "Patrz, tam!", albo: "Patrz, tu!". Nie idźcie tam, nie pędźcie. Jak bowiem błyskawica rozbłyskuje i świeci pod niebem od krańca do krańca, tak pojawi się Syn Człowieczy w swoim dniu. Najpierw jednak trzeba, aby On doznał wielu cierpień i aby zniósł odrzucenie ze strony tego plemienia (Łk 17,20-25)


Rzeczywistość Królestwa Bożego zawiera w sobie tajemnicę. Ograniczoność naszego jej pojmowania sprawiła, że Jezus przybliżał ją w przypowieściach: o zaczynie, ziarenku gorczycy, i wielu innych. Pytanie o Królestwo jest istotnym krokiem w drodze do niego. Bo za królestwem stoi sam Król. Uczniowie nie mogą więc nie zgłębiać tajemnicy Królestwa Bożego w swoim życiu, zarazem oczekując jego ostatecznego kształtu, który dokona się podczas powtórnego przyjścia Mesjasza.

Królestwo Jezusa ma wymiar wybitnie duchowy. Duchowa wrażliwość pozwala nam odczuwać jego obecność. Odczuwając – przeżywać oraz oczekiwać. W ten sposób stopniowo rodzi się poznanie.

Kiedy przyjdzie królestwo Boga?... Nie pytaj. Zacznij nim żyć, a zobaczysz, że ono już jest pośród nas. Ostateczne jego wypełnienie to tylko kropka nad „i”.


4 komentarze:

Ela pisze...

Miłość jedyna jest.
Łaskawa,ufająca.
Wszystko potrafi znieść.
Wszystko oddać umie.
Życiu nadaje sens.
KAŻDEGO zrozumie.
Miłość nie zna końca.

"Mając świadomość swojej małości,mamy również świadomość wielkości Boga ,który jest sprawcą działania w nas.Wszak jest Miłością:służebną,pokorną i do samego końca"To spowodowało że tutaj jestem.Pomimo wszystko.

Anonimowy pisze...

Królestwo Boże jest w nas , w naszym wnętrzu . Chcąc dotrzeć do człowieka trzeba nie tylko przemawiać mu do rozumu , ale dotrzec do jego serca . Nasze wnętrze powinno miec treść , żyć tym co wartościowe . Nasze wnętrze mówi o nas , spokoj i łagodność to cechy człowieka uduchowionego , mocnego . Anna

Anonimowy pisze...

Wrócę do modlitwy, bo ona jest według mnie najważniejsza na drodze pogłębiania naszej wiary. Z mojego doświadczenia dodam, że najpiękniejsze pomysły przychodziły mi do głowy podczas modlitwy. Zaraz wprowadzałam je w czyn.
"W modlitwie mamy być zawsze wierni, wytrwali i ufni. Nie ustawać nawet jak mamy wrażenie, że Bóg nie spełnia szybko naszych pragnień. Bóg spełni je według własnych planów i zamierzeń. Nie ustając w modlitwie, uczymy się mocniej ufać, wierzyć, uczymy się wytrwałości i jest to cenny czas przeznaczony na oczyszczenie naszego serca, naszych intencji, jest to czas przygotowujący nas do przyjęcia Bożego daru w pełnej dojrzałości ducha."
Na początku roku odmawiałam Nowennę Pompejańską w pewnej intencji. Moje pragnienie nie zostało spełnione od razu. Zmiany następują bardzo powoli i odczytuję, że jest cały czas potrzebny mój wysiłek, wielki wysiłek.
Zanim wejdę na blog najpierw rozważam Stację Drogi Krzyżowej. Co ciekawe dziś mam znowu Stację VI Odważna Weronika ociera twarz Chrystusa.
Jeden z komentarzy
Mądrość jest odważna. Gdzie brak mądrości, tam brak ewangelicznej odwagi. Niewielu jest dziś ludzi odważnych, bo niewielu jest prawdziwie mądrych.

Mądrość jest darem Boga i o nią trzeba się też modlić.

By się modlić potrzeba ciszy. Za dużo mówimy, za dużo piszemy. Nie dajemy sobie czasu na rozmowę z Bogiem. Modlitwa to nie tylko postawa klęcząca. Nasze ciało też powinno się modlić i można modlić się chodząc. Modlitwa to spotkanie z Bogiem, w pokoju serca. Przed odmawianiem Różańca proszę Jezusa by był ze mną, bo nie będę umiała sama rozważać Jego życia. Trzeba oddalać wszelkie przeszkody, które powodują rozproszenia. Nasze wysiłki Jezus będzie wspierał swoją łaską.
Dusza Twoja jest "świątynią Boga" (2 Kor 6,16).
Nika

Anonimowy pisze...

"Ojciec Pio odmawiał różaniec nieprzerwanie. Chodziło o różaniec żywy i ciągły. Każdego ranka, po dziękczynieniu po Mszy św., miał zwyczaj spowiadać, zaczynając od kobiet.
Pewnego dnia pośród pierwszych, które przyszły do konfesjonału, była Lucia Pennelli z San Giovanni Rotondo. Usłyszała pytanie ojca Pio:"Ile różańców odmówiłaś tego ranka?" Odpowiedziała, że odmówiła dwa pełne różańce. Na to ojciec Pio: "Ja ich już odmówiłem siedem". Była dopiero siódma rano, a odprawił już Mszę św. oraz zdążył wyspowiadać grupę mężczyzn. Z tego można wywnioskować, ile ich odmawiał w ciągu całego dnia!" - str. 68
"Ojciec Pio wyznawał zatem, że jednocześnie modlił się, spowiadał i był w stanie bilokacji. Oznacza to, ze kiedy spowiadał, był zarazem skoncentrowany na swoich różańcach i wędrował po świecie w stanie bilokacji....
Jeszcze bardziej zaskakujące było to, że jako ojciec Pio, stygmatyk, współukrzyżowany, czuł się stale związany z Maryją poprzez tę intensywną modlitwę.
Nie zapominajmy jednak., że również Chrystus, gdy wchodził na Kalwarię, znalazł , jako człowiek, umocnienie w tym, że była tam Jego Matka." - str. 70
"Wielu było wiernych, którzy po odkryciu Eucharystii odjeżdżali zachwyceni, zakochani, zdobyci, przekonani przykładem ojca Pio, który z San Giovanni Rotondo uczynił wielkie centrum eucharystyczne świata." - str. 171
Książka trzech kapłanów "Tajemnica Ojca Pio"
Nika