poniedziałek, 17 czerwca 2013

Miłość za zło





Słyszeliście, że powiedziano: "Oko za oko, ząb za ząb". A ja wam mówię, aby nie występować przeciwko zepsuciu. Lecz jeśli ktoś ciebie uderzy w twój prawy policzek, nadstaw mu i drugi. A kiedy ktoś chce się z tobą sądzić i zabrać twoją suknię, oddaj mu i płaszcz. Jeśli ktoś przymusza cię do [przejścia] jednej mili, przejdź z nim dwie. Daj proszącemu cię i nie odwracaj się od tego, kto chce od ciebie pożyczyć (Mt 5,38-42)        

Prawo przyniesione przez Jezusa przeciwstawia się dawnemu prawu, przejętemu zresztą z pogańskiego kodeksu prawnego Hammurabiego. W Pierwszym Testamencie dwa razy przywoływany jest kontekst tego prawa: „Jeżeli zaś poniesie dalszą szkodę, to wtedy da życie za życie, oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę, oparzelinę za oparzelinę, ranę za ranę, siniec za siniec” (Wj 21,23-25); „Jeżeli kto okaleczy swego bliźniego, uczyni mu się tak, jak sam uczynił. Złamanie za złamanie, oko za oko, ząb za ząb. Jak okaleczył człowieka, tak mu będzie oddane” (Kpł 24,19-20).
Chrystus jest najdoskonalszym wypełnieniem Prawa. Dlatego podnosi wymagania prawa, opierając je na miłości. Miłość, która jest wspaniałomyślna, miłosierna, wychodząca naprzeciw, nie szukająca żadnej formy odwetu. Pragnienie odwetu oraz zemsty stwarza spiralę przemocy i nie tylko nie rozwiązuje problemu, lecz go zaostrza.
Chrześcijanin to nie „człowiek do bicia”, ale zarazem to też nie człowiek, który uderza. Jezus, uderzony podczas swojej drogi na Kalwarię, nie prowokuje sługę arcykapłana Annasza, by uderzył jeszcze raz. Zapytuje o rację i przyczyny tego, co uczynił. Nie odgraża się, nie pragnie jakiejkolwiek zemsty, lecz z pokojem serca odwołuje się do głosu sumienia swojego oprawcy (J 18,23).
Reguły miłości chrześcijańskiej nie są proste. Lecz ich realizacja pozwala odkryć oblicze Boga (który jest Miłością) a także odkryć innego człowieka jako brata. W rezultacie wraz z miłością wzrasta nasze człowieczeństwo. 

Brak komentarzy: