wtorek, 8 stycznia 2013

Być jak chleb




Gdy Jezus ujrzał wielki tłum, ogarnęła Go litość nad nimi; byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać. A gdy pora była już późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: "Miejsce jest puste, a pora już późna. Odpraw ich. Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia". Lecz On im odpowiedział: "Wy dajcie im jeść". Rzekli Mu: "Mamy pójść i za dwieście denarów kupić chleba, żeby im dać jeść?" On ich spytał: "Ile macie chlebów? Idźcie, zobaczcie!" Gdy się upewnili, rzekli: "Pięć i dwie ryby". Wtedy polecił im wszystkim usiąść gromadami na zielonej trawie. I rozłożyli się gromada przy gromadzie, po stu i po pięćdziesięciu. A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by kładli przed nimi. Także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. Jedli wszyscy do sytości i zebrali jeszcze dwanaście pełnych koszów ułomków i ostatki z ryb. A tych, którzy jedli chleby, było pięć tysięcy mężczyzn (Mk 6,34-44)

Bóg jest Bogiem zaskakującym; Bogiem cudów. Każdy z nich ma w sobie jako przyczynę miłość Stwórcy do człowieka. I to miłość ojcowską! Człowiek jest istotą poszukującą swojego spełnienia, i dopóki nie dostąpi swej pełni, czuje się głodny. Bóg wskazuje, że jedynie On jest w stanie nasycić człowieka. Tak bardzo, że z owej sytości pozostaną resztki. Po to, by jeszcze nimi obdarowywać innych.
Liczba dwanaście (odniesiona tutaj do koszów) przywodzi na myśl liczę dwunastu pokoleń Izraela, oraz dwunastu apostołów (czyli też: wspólnotę Kościoła). Czyli to wspólnota wiary (wcześniej sama nasycona) ma obdzielać innych ludzi boskim chlebem, dającym życie. Czyni to głosząc zbawcze Słowo, sprawując sakramenty, a zwłaszcza Eucharystię. Ale też owo rozdzielanie chleba dla innych jest osobistym zadaniem chrześcijanina, który rozłamując swoje życie na ołtarzu codzienności, sam staje się chlebem dla innych. O to więc w życiu chodzi, by być dobrym jak chleb.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

niestety bywa czasem, że błędnie pojmujemy słowo "dzielić". Dzielimy bowiem ludzi.. a nie siebie dla innych. Lubimy świat podzielony na my/wy. Wtedy jest nam wygodniej.
Może przyjdą takie czasy, że to się zmieni.
pozdrawiam
kasia