czwartek, 3 października 2013

Uczniowskie abecadło





Potem wybrał Pan innych siedemdziesięciu dwóch i posłał ich przed sobą po dwóch do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam iść zamierzał. Mówił im: "Żniwo rozległe, robotników mało. Poproście więc Pana żniwa, aby wysłał do swojego żniwa robotników. Idźcie, oto ja was posyłam jak owce między wilki. Nie noście trzosa, ani torby, ani sandałów i nikogo po drodze nie pozdrawiajcie. Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi. Jeśli tam będzie człowiek pokoju, wasze "Pokój" spocznie na nim; jeśli nie, wróci do was. W takim domu mieszkajcie, jedząc i pijąc to, co jest u nich, bo robotnik zasługuje na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Gdy wejdziecie do jakiegoś miasta i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą, uzdrawiajcie chorych, którzy w nim są, i mówcie im: "Już blisko was jest królestwo Boże" (Łk 10,1-9)

Dzieło głoszenia Ewangelii nie dokonuje się w pojedynkę, lecz przynajmniej w najmniejszej wspólnocie (choćby dwojga osób). Wzajemna, zgodna współpraca w zakresie jednego dzieła jest wyraźnym znakiem dla świata, jak wielkie ma ono znaczenie dla człowieka. Wskazania misyjne Jezusa mają charakter elementarny i wskazują na zachowanie uczniów podczas ich misji. Nie mogą oczekiwać łatwizny, lecz trud.
Mają zawsze nieść pokój oraz uzdrowienie, jasne znaki obecności królestwa Bożego. Nade wszystko, uczeń winien być człowiekiem całkowicie wolnym w swoim wnętrzu: nie przywiązany do żadnego bogactwa i nie trwoniący czasu na próżne gadanie. Taki styl życia nie jest łatwy. Dlatego trzeba prosić o świętych i mądrych robotników na niwie Pana. Takich, którzy swoją miłością ukształtowaną na wzór miłości Chrystusowej, będą potrafili uzdrawiać tłumy ludzi, chorych na najgorszą epidemię współczesnego świata: obojętny egoizm u którego podstaw leży brak prawdziwego miłowania.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Bóg zapłać :)