czwartek, 12 stycznia 2012

Ręce, które leczą


Zbliżył się tam do Niego trędowaty, błagał Go, klękał na kolana i mówił do Niego: "Jeśli Ty zechcesz, potrafisz mnie oczyścić". Zdjęty litością wyciągnął rękę, dotknął go i powiedział mu: "Chcę, stań się czysty". Z miejsca trąd go opuścił i stał się czysty. I zaraz surowo mu nakazując, oddalił go. Powiedział mu jeszcze: "Uważaj, nikomu o niczym nie mów, ale idź, pokaż się kapłanowi i za oczyszczenie złóż na ofiarę to, co nakazał Mojżesz. [Będzie] dla nich świadectwem" (Mk 1,40-44)

W czasach Jezusa (ale nie tylko, bo i wcześniej, i dzisiaj również) magia, różne szarlatańskie sztuczki cieszyły się wielką popularnością. Wielu czarowników, uzdrowicieli i różnych adeptów wiedzy tajemnej cieszyło się sporą popularnością.
Mesjasz nie chce, by utożsamiano Go nawet w najmniejszym stopniu z jakimś czarnoksiężnikiem. Cuda towarzyszą Jego misji, lecz nie są najważniejsze. Mają wskazywać na ich sprawcę, jedynego Boga Jahwe.
Dlatego nakazuje uzdrowionemu z trądu pójść do świątyni, by dopełnić przepisanego Prawem rytuału oczyszczenia. To posłuszeństwo Prawu towarzyszy Jezusowi przez całą Jego działalność. Wskazuje, iż nie przyszedł znieść Prawo, lecz nadać mu pełnię. Związek Syna Bożego ze świątynią jest trwały oraz doskonały. Prawo i świątynia mają stać się świadkami zbawczego działania Boga. I tak się stało. Jednak reprezentanci ludu wybranego odrzucili Mesjasza, w ten sposób pozostając w trądzie swojej niegodziwości, hipokryzji i grzechu.
Współcześnie w Kościele nie zawsze jego słudzy okazują się idealnymi pasterzami. Jednak to nie dyspensuje od wspólnotowego życia wiarą. Przeciwnie, zamiast do ucieczki, wzywa do jeszcze doskonalszego świadectwa życia. Wszelkie cuda Jezusa dokonują się bowiem w łonie wspólnoty Jego Kościoła.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

"Jeśli Ty zechcesz potrafisz mnie oczyścić". To też sytuacja naszego życia. Jezus może nas oczyścić z trądu naszej duszy - grzechu. Wystarczy zwrócić się do Niego wystarczy uklęknąć na stopniu konfesjonału...
Ania Karczemska

TOMASZ J. CHLEBOWSKI pisze...

Jezus chce; pragnie... ale czy MY tego tak naprawdę chcemy?

Anonimowy pisze...

Magia. Czary mary i po kłopocie. Pstryk… i problem znika. Ambafatima było i ni ma. Najsłynniejsze magiczne słowo „abrakadabra”…. Wystarczy wypowiedzieć i świat stanie się płaski a zupa nabierze głębi?
Czy my w erze komputerów i tak rozwiniętej techniki wierzymy w magię? Zadziwiające bo wierzymy. Boimy się zdarzeń w piątek 13-tego, czarne koty lepiej żeby nam drogi nie przecinały, przed podróżą machany nogami w powietrzu, śmiało idziemy do znachora i łykamy rzekome cudowne zioła. Zapewne zioła rosną na wschodniej stronie zbocza i zrywa się je tylko w jeden dzień w roku albo w jedną noc przy blasku księżyca. Połkniesz trzy srebrne kuleczki i pozbędziesz się cukrzycy, nadciśnienia i kamyków z woreczka żółciowego. W promocji dostaniesz dodatkowo… zdrową cerę i blask owłosienia.
Łatwiej nam wciąż uwierzyć w kwiat jednej nocy niż w…. Eucharystie. Łatwiej nam wciąż zaufać sobie niż Jemu.
Padły dzisiaj dwa bardzo ważne zdania. Aniu.. tak wystarczy zwrócić się do Niego…ale ważne jest czy my tego chcemy. I jaka wartość jest naszego pragnienia? Bo można chcieć iść… nie posuwając się nawet o krok.

Dobrego wieczoru życzę.
Kasia

Ela pisze...

Byłam a jakby mnie nie było.byłam na zakręcie.Nie wiem co powoduje to ze człowiek sie gubi!!!Słyszysz głos boga a mimo tego probujesz puszczac ten głos mimo uszu...To pewnego rodzaju poddanie sie próbie!!!To prawda najprawdziwsza ze szatan nigdy nie spi!!!Wczoraj byłam w hospicjum i pewna kobieta opowiedziała mi swoje zycie...Słuchałam ,łzy mi leciały...i myślałam toż ona mówi o mnie!!!!To prawda ze nic nie dzieje sie przypadkowo!!Dlatego bog postawił na mojej drodze tę kobiete.I niech beda mu za to DZIĘKI!!!!Boże jak duzo ja musze jeszcze w swoim zyciu zmienić....