poniedziałek, 10 lutego 2014

Bez chorobowego





Kiedy dotarli do lądu, skręcili na Genezaret i tam przycumowali. Gdy wysiedli z łodzi, ci, którzy Go rozpoznali, obiegli całą tamtejszą okolicę i zaczęto na noszach znosić chorych wszędzie tam, gdzie, jak słyszano, przebywa. Gdziekolwiek wchodził do wsi, czy do miast, czy do osad, wszędzie kładli na placach chorych, a ci prosili Go, aby mogli się dotknąć choćby skraju Jego płaszcza. Którzy zdołali się Go dotknąć, byli uzdrawiani (Mk 6,53-56)

Dotknąć Jezusa. Z wiarą. Żeby zostać uzdrowionym. A każdy z nas choruje. Niedomagamy przynajmniej w kwestii ducha. Najstraszniejszą chorobą nękającą człowieka jest brak miłości, zniekształcona miłość, niewłaściwa, niedojrzała. Uzdrowić ją może tylko ten, kto potrafi prawdziwie i do końca kochać. Uzdrowicielem może być jedynie Bóg, który jest Miłością. Pokazał to w życiu, śmierci oraz zmartwychwstaniu swego jedynego Syna.
Masz problemy z kochaniem i byciem kochanym? Spiesz więc do Jezusa!

Brak komentarzy: