niedziela, 8 września 2013

Prawica





W inny szabat wszedł do synagogi i nauczał. Był tam człowiek, jego prawa ręka była drętwa. Uczeni w Piśmie i faryzeusze pilnie Go obserwowali, czy w szabat uzdrawia, aby znaleźć powód do oskarżenia Go. A On znał ich myśli. Odezwał się do tego człowieka, który miał drętwą rękę: "Podnieś się i stań pośrodku". Podniósł się i stanął. Do tamtych powiedział: "Pytam was: czy wolno w szabat uczynić coś dobrego czy coś złego, uratować życie czy zniszczyć?" Powiódł wzrokiem po nich wszystkich i powiedział do niego: "Wyciągnij swoją rękę". Uczynił to. I jego ręka znowu stała się zdrowa. Tamtych opanowało szaleństwo i debatowali między sobą, co można by zrobić Jezusowi (Łk 6,6-11)

Ręka jest organem zmysłu. Zazwyczaj przy powitaniu podajemy ją innym. Prawica. Dla większości ręka, którą się posługujemy w każdej wykonywanej czynności.
Człowiek, który miał zdrętwiałą, a więc: niefunkcjonującą rękę, to też obraz człowieka, który z jakichś przyczyn ma problemy z funkcjonowaniem na poziomie społecznym. Może nie umiał budować właściwych relacji z innymi? Zawsze były drętwe, tak jak jego ręka, której nigdy nie wyciągnął w kierunku innego człowieka. To osobisty dramat tej osoby. Źle się z tym czuł. Może nawet uciekał i chował się w cieniu religii (rzecz dzieje się w synagodze).
Chrystus wzywa go do odwagi (stanięcia pośrodku swoich lęków), a gdy to czyni, następuje cud uzdrowienia. Bez żadnych słów ze strony Jezusa, ale wzbudzony odważną postawą chorego, który wsłuchany w głos (Słowo!) Nauczyciela i posłuszny jemu, powierza wszystko, co było dotychczasowym problemem. Ręka staje się znowu zdrowa.
Dla Jezusa nic nie stoi na przeszkodzie, aby czynić dobro dla nas. On tego pragnie! Nie bacząc na nic. Dobro człowieka jest celem całej Jego zbawczej misji. I to dobro stanie się naszym doświadczeniem, jeśli nie braknie w nas odwagi wyjścia poza własne lęki, oddania ich Jezusowi, wsłuchania się w Jego głos i podążania za nim. To odwaga wiary, która przynosi uzdrowienie. 

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Martwiłam się trochę 'ciszą' u Księdza... aż mi się uśmiechnęło, gdy zobaczyłam dzisiejszy wpis.

TOMASZ J. CHLEBOWSKI pisze...

to na jutro... po przerwie czasowo nie ustawiłem, by jutro się wyświetliło. mam trudny czas w sobie, to się ciągnie. proszę o modlitwę, i pamiętam również. dziękuję :)

Anonimowy pisze...

Nie chcąc dopuścić niepokojów do głosu, podejrzewałam urlop... ale gdzieś mi kołatało, że to może być coś innego.
Mam taką możliwość, by sprawdzić niektórych kapłanów rok urodzenia. Głupio to zabrzmi, ale może to ten wiek na trudny czas? Życzę siły...
I obejmuję modlitwą 'trudny czas w Księdzu'... niech Pan pozwoli go dobrze wykorzystać.

Anonimowy pisze...

dziękuję