sobota, 6 lipca 2013

Stare i nowe





Podeszli wówczas do Niego uczniowie Jana i zapytali: "Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, a Twoi uczniowie nie poszczą?" Jezus im odpowiedział: "Czy mogą być smutni drużbowie weselni, gdy pan młody jest z nimi? Lecz przyjdą dni, kiedy pan młody zostanie im zabrany. Wtedy będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty ze świeżego sukna do starego płaszcza, bo takie uzupełnienie go obrywa płaszcz i rozdarcie robi się jeszcze gorsze. I nie wlewają młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym wypadku bukłaki pękają: wino się wylewa, a bukłaki się niszczą. Lecz młode wino wlewają do nowych bukłaków. A tak i ono, i one są bezpieczne" (Mt 9,14-17)

Nowość i świeżość Ewangelii przyniesionej przez Jezusa nie podobała się hermetycznie zamkniętym w swoich przepisach, swojej filozofii, swoim myśleniu faryzeuszom. Również uczniowie Jana Chrzciciela nie zrozumieli, iż wiara jest rzeczywistością dynamiczną i jako taka, musi być odczytywana w nowym świetle, choć przecież zachowująca ten sam przekaz Boży. Chrystus nadał nowy sens Prawu, którego wierność co do joty (i w swojej interpretacji) chcieli zachować faryzeusze.
Dzisiaj ludzi próbujących w nowym świetle odczytywać znaki czasów, adoptować Ewangelię do konkretnego życie współczesnego człowieka, określa się mianem modernistów. Zarzuca się niewiarę. Tak samo jak Jezusowi i Jego uczniom, którzy nie zachowywali przepisanych postów, zarzucało się odstępstwo od odwiecznej litery Prawa. Zapewne zatrzymywano się przy tym na własnej (uznawanej za jedynie słuszną) interpretacji Prawa, cytowano jakieś ustawowe teksty, próbowano zarzucić setkami argumentów.
Nauka Jezusowa jest prosta: młode wino w nowe bukłaki. Świeże płótno do nowego płaszcza. Nic dodać, nic ująć. Tako rzecze „modernista” Jezus.

Brak komentarzy: