piątek, 14 października 2011

Nasza generacja



Mówię wam, swoim przyjaciołom: nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nie potrafią już nic więcej uczynić. Pokażę wam, kogo powinniście się bać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma władzę wrzucić do piekła. O tak, ostrzegam was, Tego się bójcie. Czyż pięciu wróbli nie sprzedają za dwa asy? A z nich ani jeden nie popada w niepamięć u Boga. I nawet włosy na waszej głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się. Więcej jesteście warci niż wiele wróbli (Łk 12,4-7)


Dzisiejszy człowiek żyje w ciągłym lęku: o zdrowie, pracę, rodzinę, karierę, pieniądze, sławę, sukces… W tym wszystkim zatraca poczucie wartości przystanięcia na chwilę, ciszy, spokoju. Zatraca swoje życie duchowe. A bez tego szatan, krążący jak lew wokół ludzi, łatwiej odciąga go od Boga, na Jego miejsce podsuwając inne sprawy. Albo prowadzi do przekonania, iż świat jest zły, coraz gorszy, beznadziejny i Bóg się wcale tym nie przejmuje. To myślenie szatańskie. „Tego się bójcie!”

Chrystus zapewnia nas, iż nikt z nas nie popada w niepamięć Boga. Dlatego nie mamy się czego obawiać. Dla Ojca jesteśmy najważniejsi. A Jego serce jest tak pojemne, że otula każdego z nas ciepłem miłości. Będąc jedynymi i najważniejszymi, jesteśmy bezpieczni w ręku Boga.

Znowu pozostaje nam zapytać: czy wierzymy katechezie świata (szatana), czy też katechezie Chrystusa? Widząc życie i świat w czarnych kolorach, nie dostrzeżemy jego kolorów i piękna, równocześnie oddalając się od prawdy o kochającym Ojcu.


18 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Dzisiejszy czlowiek zyje w ciaglym leku. Tak, ale i w ciaglym pedzie. Być moze to owa obawa wyzwala ow ped. Trudno się zatrzymac, trudno się pochylic i trudno wytrwac w ciszy.
Trudno nie oznacza jednak, że jest to niemozlwie.
Ja osoboscie potrzebuje chwili wytchnieta, chwili spedzonej w bezdzwiekach.
Pedze i gnam, bo taka jest rzeczywistosc, bo taki jest swiat. Czy oddalam się od Boga??
Mam nadzieje, że nie.
Pozdrawiam
Kasia

TOMASZ J. CHLEBOWSKI pisze...

w zapędzeniu łatwo się zagubić... taki jest świat.... a Chrystus wyraźnie mówi: "WY nie jesteście z tego świata!"

Ufam, że ten blog daje chwilę przystanku... Wspaniałego dnia!

Anonimowy pisze...

Może i nie jesteśmy z tego świata, ale w nim żyjemy. Ktoś dał nam istnienie właśnie tu a nie gdzie indziej. Świat pędzi a my w ten pęd jesteśmy wpisani. Że można łatwo się zagubić? Nie inaczej. Że są przystanki? Są. Sami je sobie musimy wyznaczać. Przystajemy. Delektujemy się chwilą, by znowu biec dalej. Czasem trzeba nadgonić i dogonić tenże świat.
Blog jest wytchnieniem, spotkania są wytchnieniem….ale jest też rzeczywistość, która napiera na nas. Od niej nie uciekniemy. Jedyne co możemy zrobić to budować swój świat w oparciu o Słowo. Słowo „być” … ma jakby podwójne znaczenie. Realnie przecież moja egzystencja opiera się na rzeczywistości, na tym co mnie otacza. A może właśnie.. nie otacza a przytłacza? Umrzeć dla świata to odkryć to co mi Go przysłania i odrzucić to. Ale nie całkowicie, bo tak się przecież nie da. Odsunąć na plan dalszy. I tu się zwijam w kłębek niezrozumienia. Jak odsunąć od siebie codzienność będąc w niej i będąc z nią związaną? Jak budować codzienność z Nim? Co ma być w tle? On czy świat?? Czy słowo „być” może mieć jakby dwa znaczenia? W sensie…fizycznym i w sensie duchowym? Czy oba te znaczenia przenikają się wzajemnie czy współistnieją.. czy może jednak są od siebie niezależne i trwają oddzielnie? Bardziej skłaniam się ku spójności. A może się przeplatają i trwają nierozdzielnie?
Gdzie więc „jestem” ?? i jaki jest sens… tego, że jestem?

Dzisiaj piątek…. maraton? Bieg przez płotki godzin…??
Spokojności dnia życzę wszystkim…i wytchnienia…i tego by świat choć na chwilę zwolnił swój bieg

Kasia

Ela pisze...

Robiąc cos w pośpiechu nigdy nie uda się nam zrobić czeoś dokładnie.Tak ten blog to przystanek to czas gdzie zatrzymać można się na jakiś czas i z rozwagą przeanalizować czy postępujemy dobrze.Czy rzeczywiście Bóg jest dla nas kimś najważniejszym,czy tylko przykazania swoje a my swoje.Refleksje bywają różne ale mi jak nic dodaja sił i pewności ze chcę życ dobrze ze szczerym sercem chcę wciąż go spotykać w swoim życiu i jak tylko potrafię dawać Go innym.
Chwilę mnie tu nie bedzie .jadę powdychać jodu.Mysli moje beda na pewno blisko was.:)

Anonimowy pisze...

@Ela
Dobrego wypoczynku nad morzem :))) i dużo bursztynowych kamyczków... nie tylko tych na plaży :)))

Kasia

Anonimowy pisze...

Ten Blog jest na pewno przystankiem w moim życiu .Chociaż komentuję rzadko , ale czytam co dziennie i zawsze zatrzymam się kilka chociaż chwil na przemyślenie tego co napisał autor bloga i komentujący , bo komentarze też są ciekawe i ważne jest dla mnie jak widzą ten problem inni . Niestety dzisiejszy świat tak już pędzi a my z z nim . Chcąc pracować musimy poddać się temu rytmowi ,bo albo nadążamy za swoimi obowiązkami , albo zostajemy zastąpieni tymi co są aktywniejsi / przynajmniej na początku /Aby być trzeba mieć , niestety inaczej się nie da . Dlatego każdą chwilę wolna staram się wykorzystać na dostrzeżenie tego co mnie w tym szalonym świecie zachwyca , co daje mi chwilę wytchnienia i spokoju . Nawet czasami choćby tylko w chwili ciszy pobyć sam na sam z Nim . Tak jest własnie w tym momencie , kiedy czytam tego Bloga i staram się byc blisko Niego . Miłego dnia zyczę i miłego przystanku wytchnienia . Anna

Anonimowy pisze...

Przystanek.. w szalonym pędzie świata... a ile do pętli??? Ja to dzisiaj nawet nie wiem.. czy mam ważny bilet..
Może dzisiejszy dzień.. jest na gapę??? I jeszcze mi brakuje spotkać.."kanara"...
Kasia

TOMASZ J. CHLEBOWSKI pisze...

Nie chodzi o to, by odsuwać codzienność, lecz by ją nasycić Jego obecnością. Świat w Biblii - to wszelkie mechanizmy odwrotne do Ewangelii: kombinacje, manipulacje, próby łatwego ustawienia się w życiu z pomocą hipokryzji, oszustw, matactw, kłamstw, nieuczciwości. Chrześcijanin więc to człowiek "nie z tego świata". Chrystus mówi, że dla świata mamy być "światłem i solą". A być?... Być tylko dla NIEGO - to odnaleźć też swoje "być" dla siebie i dla innych. Od duchowego zaczynając, ale przecież jako istoty będące jednością psychofizyczną, te dwie rzeczywistości traktować należy razem.

Anonimowy pisze...

oooo...dziękuję za wyjaśnienie. troszkę to inaczej pojmowałam i dlatego pogubiłam się troszkę.

Kasia

TOMASZ J. CHLEBOWSKI pisze...

wspólnie poszukujemy tutaj wyjaśnień:) i to jest wartościowe. Nie jestem wyznacznikiem prawdy, dzielę się jak każdy tutaj. Tak pojmuję ten fragment. Dzisiaj:) Dzięki za komentarze wszystkim Wam, dobrej nocy! Bożego odpoczynku!

Anonimowy pisze...

To wspólne szukanie jest piękne :) i faktycznie blog jest chwilą wytchnienia w pędzie dni.

wieczorne pozdrowienia dla wszystkich od zabieganej dzisiaj Marty

Anonimowy pisze...

Marto.. i ty też dzisiaj biegasz???
A swoją drogą świat chyba oszalał. Mnie osobiście wykończyła dzisiejsza jazda...nie dość że na gapę, to jeszcze tyłem do kierunku jazdy.

również pozdrawiam wieczornie :)
Kasia

Anonimowy pisze...

tyłem do kierunku jazdy???? to zakręcenie na maxa :) zwalniamy zatem :)
Marta

Anonimowy pisze...

ja zwolnię w niedzielę... Jutro skoro świt (więc dla ciebie.. to jeszcze w nocy).. wyruszamy w trasę :))) Cała ekipa...żeby nie powiedzieć banda... zwariowanych ludzików :))

powrót dopiero wieczorem :)

Kasia

Anonimowy pisze...

ps. siostro.. nie pytaj czy spałam. i czy idę spać.. i nie pytaj kto prowadzi... w sensie trzyma kierownicę i wyznacza trasę :)))

Anonimowy pisze...

no to nie pytam i życzę szeeerokiej drogi :) i wracajcie szczęśliwie :) aż strach się bać :P
Marta

Anonimowy pisze...

coś ty... to moje klimaty :))) Stare ciemne piwnice zamiast wieży...mrok.. korytarze. Odkurzymy "ideały" :)) i wysilimy pamięć.

Kasia

ps... ciekawe czy mnie jeszcze poznają ??? bo znają mnie z tej.. ciemnej strony księżyca :))

Anonimowy pisze...

Księżyc ma dwie strony :) czas poznać tę jasną, która zawsze (choć w ukryciu) była :)
a swoją droga to ciekawe, że z wieży przeskakujesz do piwnicy :)
Marta