Usuwał kiedyś demona, a był on niemy. Kiedy demon wyszedł, niemy zaczął mówić, a tłumy były zdumione. Niektórzy z nich powiedzieli: "Za sprawą Belzebuba, przywódcy demonów, usuwa demony". Inni dla próby domagali się od Niego znaku z nieba. Wtedy On, ponieważ znał ich myśli, odezwał się do nich: "Jeśli jakiekolwiek królestwo dopuściło do rozłamu w sobie, ulega spustoszeniu. Tam dom na dom napada. Jeśli tak samo szatan dopuścił do rozłamu w sobie, jak ostoi się jego królestwo? Bo mówicie, że ja za sprawą Belzebuba usuwam demony. Jeśli ja za sprawą Belzebuba usuwam demony, to ci wasi synowie za czyją sprawą usuwają? Dlatego oni będą waszymi sędziami. Jeśli zaś ja usuwam demony za sprawą palca Bożego, to właśnie już przyszło do was królestwo Boże. Kiedy mocny człowiek strzeże w pełnym uzbrojeniu swojej zagrody, bezpieczne jest jego mienie; gdy jednak mocniejszy od niego przyjdzie i pokona go, zabiera mu całe jego uzbrojenie, na którym tak polegał, i rozdaje łupy na nim zdobyte. Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie; kto nie gromadzi ze mną, rozgania (Łk 11,14-23)
Nawet wobec bluźnierstwa negującego wprost zbawczą misję Mesjasza, Jezus nie wybucha gniewem. Stara się logicznie tłumaczyć ową drastyczną pomyłkę, która bez wątpienia jest prowokacją Jego przeciwników. Jezus zna ich myśli. Poza tym, jak napisze św. Paweł: „miłość cierpliwa jest, łagodna jest” (zob. 1Kor 13,4).
Zadziwiający jest ten pokój serca Chrystusa. Zachowanie pokoju serca nawet w skrajnie trudnych i nerwowych sytuacjach, jest najlepszą obroną przeciwko złu. Bo diabeł robi wszystko, żeby wprowadzić niepokój, rozłam i brak jedności w człowieka, pomiędzy ludzi oraz pomiędzy człowieka i Boga. Mając niespokojne serce, człowiek łatwo wpada w pułapkę, gubi się w sobie i nie wie, dokąd iść. Zapomina o Bogu i Jego prowadzeniu. Tak rodzi się nasza bezbronność, którą wykorzystuje szatan.
Cóż więc czynić?! Tylko jedno: trwać w prawdzie, iż Jezus już (!) zwyciężył szatana i wszelkie oznaki jego działania są tylko rozpaczliwymi konwulsjami trupa, udającego władcę życia. Do tego, w miejscach w których niedomagamy, trzeba nam postawić Jezusa; kontakt z Nim, modlitwę, żywą obecność w sakramentach. Czyli... być z Jezusem! Zwyczajnie, codziennie, możliwie jak najbliżej.