piątek, 10 grudnia 2010

Za lub przeciw


       Z kim mógłbym porównać to pokolenie? Podobne jest do dzieci, które przebywają na placach. Przygadują one kolegom, mówiąc: "Zaczęliśmy wam przygrywać, a nie zatańczyliście; zaczęliśmy lamentować, a nie biadaliście". Bo przyszedł Jan, nie je ani nie pije, a mówią: "Ma demona". Przyszedł Syn Człowieczy, je i pije, a mówią: "To żarłok i pijak, przyjaciel poborców i grzeszników". A jednak mądrość okazuje się sprawiedliwa na podstawie swoich czynów" (Mt 11,16-19)

 

Zawsze dzieje się tak, że wobec osób podejmujących jakieś działania społeczne, pojawia się grupa zwolenników a także grupa przeciwników. Ich programem jest wieczne malkontenctwo, niezadowolenie, negacja, protesty; czyli po prostu przysłowiowe „szukanie dziury w całym”. Jezus widzi w takim zachowaniu niedojrzałą, dziecięcą kapryśność.

Oskarżenia wobec Jezusa o przyjaźń z grzesznikami wg Prawa mogły być podstawą dla kary śmierci. Są jednak dalekie od mądrości, która jest poszukiwaniem prawdy. Tę prawdę potwierdzają czyny Chrystusa, który nie czynił niczego złego, lecz przywracał straconą godność człowiekowi grzesznemu oraz zniewolonemu na różne sposoby.

Jezus i Jego Ewangelia także i dzisiaj przynosi rozłam. W nas i obok nas. Bo porusza sumienia, burzy misternie budowane, wygodne schematy naszego życia. Chrystusową naukę można przyjmować dojrzale, poszukując prawdy; lub niedojrzale – bezustannie narzekając na jej trud i szukając obejść od radykalizmu Słowa.


Brak komentarzy: