sobota, 2 października 2010

Wielkość dziecka


       W tym czasie uczniowie podeszli do Jezusa i zapytali: "Kto należy do większych w królestwie niebieskim?" On przywoławszy dziecko, postawił je wśród nich i powiedział: "Oświadczam wam: jeśli się nie zmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto zatem uniży się jak to dziecko, ten będzie należał do większych w królestwie niebieskim. A kto przyjmie jedno takie dziecko ze względu na moje imię, mnie przyjmuje. Uważajcie, by nie gardzić żadnym z tych małych; bo zapewniam was, że ich aniołowie patrzą bez przerwy w niebie na oblicze mojego Ojca, Tego w niebie (Mt 18,1-5.10)

 

Aby wejść do królestwa niebieskiego trzeba stać się dzieckiem. Nie chodzi o cofnięcie się w rozwoju, o infantylizm czy kapryśność dziecięcą. Przeciwnie: chodzi o osiągnięcie takiej dojrzałości, żeby stać się jak dziecko, tj. małym, uniżonym, pokornym. Dzieci nie szukają wielkości, gdyż świat jej jeszcze nie nauczył. Nie walczą o stanowiska, nie mają dla nich znaczenia honory, nie weszły w powikłane i często brudne mechanizmy światowej walki o pierwsze miejsca.

Podobnie mają żyć wyznawcy Jezusa. W wolny sposób, w imię miłości szukać nie dopasowania się do światowych wzorców życia, lecz poszukiwać jedynie wierności życia ideałów ewangelicznych. Zarazem też respektować je u innych oraz wspomagać w innych rozwój Bożego dziecięctwa.

Musimy dobrze zapamiętać, że drzwi do królestwa mają rozmiar dziecka. Nie będąc dzieckiem, po prostu nie zmieścisz się w te drzwi. Bo jak może wejść ktoś nadęty w sobie, z niepotrzebnym i ciążącym bagażem własnego sukcesu, uważający się za ukończony okaz dojrzałości chrześcijańskiej?

Każdego dnia trzeba nam weryfikować, na ile jeszcze mieszka w nas dziecko.


1 komentarz:

krysia pisze...

Dziecko zawsze ufa i zawsze pozwala się prowadzić...