piątek, 8 października 2010

Od zła - ochroń nas!


     Gdy duch nieczysty wyjdzie z człowieka, krąży po pozbawionych wody miejscach i szuka ochłody. Gdy nie znajduje, mówi: "Wrócę do swojego mieszkania, z którego wyszedłem". Wróciwszy znajduje je pozamiatane i wystrojone. Idzie wówczas i przybiera sobie siedmiu innych, jeszcze bardziej niż on zepsutych duchów. Kiedy już wejdą, mieszkają tam i późniejszy stan tego człowieka staje się gorszy od poprzedniego" (Łk 11,24-26)

 

Życie wiarą to droga. Musi więc trwać. Każdy przystanek stwarza okazję do tego, by zło wkroczyło i pomieszało kierunki drogi. Nie chodzi o to, by biec na oślep czy uciekać. Chodzi, by równym krokiem zdążać do celu. Pewnie, mogą się zdarzyć i potknięcia. Lecz przekonanie, iż w drodze nie jesteśmy sami, pozwala mocą Towarzysza podróży podnieść się i pójść dalej. Kontynuować drogę.

Szatan nie kusi tych, którzy są już pod jego władaniem. Chce zdobyć dla siebie tych, którzy pragną kroczyć drogą Jezusa.

Zły duch widząc, że ktoś skłania się ku dobru, próbuje go odwieść albo zniechęcić. Używa całej swojej siły, sprowadza inne duchy na pomoc. Robi wszystko, by odciągnąć człowieka od Jezusa!

Cóż więc robić? Cóż możemy sami zrobić?... Tylko zaufać Chrystusowi, oddać się w Jego ręce, zaufać Mu, powierzyć swoje życie oraz walkę. W taki sposób dotrzesz do celu. W taki sposób nie zginiesz. Od mieszkania serca, w którym mieszka Jezus, złe duchy uciekają w popłochu.

 Zło błąka się po pustyni serca. Jeżeli masz je wypełnione nie pustką i bezsensem, lecz Chrystusem, nic ci nie grozi. Możesz spać spokojnie.


3 komentarze:

krysia pisze...

Amen!!!

TOMASZ J. CHLEBOWSKI pisze...

więc... dobranoc, Krysiu! :) Choc pewnie u was na drugiej stronie kuli ziemskiej (z perspektywy europejczyka)tam dzień w pełni słońcem rozkwita...

krysia pisze...

Dokładnie tak... Zaczynamy nowy dzień.. Między nami jest w tej chwili 8 i pół godziny różnicy... Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za ślad pozostawiony na moim blogu...